W czwartek Rafał Trzaskowski był gościem TVN24. Prezydent Warszawy mówił m.in. o tym, czy wystartuje w jesiennych wyborach do parlamentu.
– Najważniejsza jest dla mnie prezydentura Warszawy, ale życie mnie nauczyło nie wykluczać żadnej opcji. Warszawa jest najważniejsza – stwierdził w programie „Fakty po faktach” TVN24.
– Są tego typu dyskusje wśród samorządowców, gdzie samorządowcy bardzo poważnie zastanawiają się w tej chwili czy nie wzmocnić list parlamentarnych. Ja akurat takich rozmów nie prowadzę. Natomiast na pytanie o przyszłość odpowiadam, że nie wykluczam żadnej opcji, bo tego nauczyło mnie życie – dodał.
Trzaskowski przyznał także, że choć idea wspólnej listy opozycji upadła, to jednak "jeżeli ktokolwiek zmieni zdanie, to my zawsze będziemy gotowi do tego, żeby rozmawiać o takim scenariuszu, który wzmocni opozycję".
Przeciw Konfederacji
Trzaskowski odniósł się do rosnącego poparcia dla Konfederacji. W ostatnim sondażu pracowni United Surveys partia Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena zanotowała 14,5 proc. poparcia. Coraz więcej badań pokazuje, że Konfederacja jest obecnie najpopularniejszą partią w kraju, z wyłączeniem największych ugrupowań - PiS i PO.
Tymczasem prezydent Warszawy przyznaje, że bardzo często rozmawia z osobami, które zastanawiają się czy oddać swój głos na Konfederację. Stara się wtedy przekonywać, aby zrezygnowali z tego pomysłu.
– Głównym problemem jest to, że oni sobie nie zdają sprawy bardzo często z tego, jaki jest program Konfederacji. Wielokrotnie spotykam młodych ludzi, którzy mówią, że oni [Konfederacja - przyp. red.] są fajni, Mentzen jest sympatycznym gościem, pije piwo, a jak ja im mówię jakie mają poglądy w sprawie aborcji, w sprawie Unii Europejskiej, mniejszości, to robią wielkie oczy – powiedział.
Czytaj też:
Decyzje NATO. Trzaskowski: Serce trochę boli, bo wszyscy kibicujemyCzytaj też:
"Trzaskowski ma rację". Nieoczekiwane słowa Kosiniaka-Kamysza na konwencji Trzeciej Drogi