W Telewizji Polskiej trwa emisja drugiego sezonu serialu pod tytułem "Reset", którego autorami są historyk prof. Sławomir Cenckiewicz i dziennikarz TVP Michał Rachoń.
W najnowszym odcinku podano, że była kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Angela Merkel i Bronisław Komorowski spotkali się w Moskwie przy okazji obchodów Dnia Zwycięstwa 9 maja 2010 r. Z ujawnionego stenogramu rozmowy niemieckiej polityk z pełniącym wówczas obowiązki prezydenta RP marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim wynika, że Nagroda Karola Wielkiego przyznana Donaldowi Tuskowi była – jak stwierdzono w materiale – "docenieniem prowadzenia polityki resetu z Rosją".
Nagroda dla Tuska. Fogiel apeluje
– W naszej opinii, Donald Tusk otrzymał tę nagrodę jako podziękowanie czy jako motywację do dalszej pracy za polityką resetu – powiedział w środę na konferencji prasowej poseł PIS Radosław Fogiel. – Rosji zależało na kontaktach z Europą, Niemcom zależało na handlu z Rosją, a Polska za Donalda Tuska przyjęła rolę biernego wykonawcy niemieckiej polityki. Wykonawcy, który od czasu do czasu pacyfikował państwa naszego regionu czy stanowił pas transmisyjny do przekazywania opinii Berlina – skomentował.
– Donald Tusk podporządkował polską politykę zagraniczną swoim personalnym ambicjom. Robił wszystko, żeby otrzymać intratne stanowisko w Unii Europejskiej i wiedział, że jest to niemożliwe bez wsparcia kanclerz Angeli Merkel. (...) Myślę, że w kontekście tego, co dzisiaj wiemy, sama przyzwoitość – a jeżeli nie przyzwoitość, jeśli nasi konkurenci są jej pozbawieni, to presja społeczna i fakty – nakazywałaby zwrot tych niemieckich nagród, tych medali – mówił Radosław Fogiel. – Apelujemy do Donalda Tuska: panie Donaldzie, niech pan odda te medale – dodał.
twitterCzytaj też:
Ziobro: W latach 2007-2014 urząd premiera zajmował niemiecki kolaborantCzytaj też:
Kałużny: Donald Tusk karmi wyborców antyPiS-owskim paliwem