Kto utworzy rząd? Dera wskazał, co zrobi prezydent Duda

Kto utworzy rząd? Dera wskazał, co zrobi prezydent Duda

Dodano: 
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Dera
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Dera Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Zwyczaj parlamentarny jest taki, że partia, która zwycięża w wyborach, ma możliwość tworzenia rządu – powiedział prezydencki minister Andrzej Dera.

Pierwsze sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 36,8 proc. głosów (200 mandatów), Koalicja Obywatelska - 31,6 proc. (163 mandaty), Trzecia Droga - 13 proc. (55 mandatów), Lewica - 8,6 proc. (30 mandatów), Konfederacja - 6,2 proc. głosów (12 mandatów).

Kogo wskaże prezydent?

Taki podział mandatów oznacza, że PiS nie będzie mogło rządzić ani samodzielnie ani w koalicji z Konfederacją. To opozycja ma odpowiednią większość do sformowania rządu. Zgodnie ze zwyczajem, prezydent powierza misję stworzenia rządu liderowi zwycięskiej partii. Czy Andrzej Duda wyłamie się z tego schematu i wskaże Donalda Tuska jako przyszłego premiera?

O tę kwestię był w powyborczy wieczór pytany prezydencki minister Andrzej Dera.

– Prawo do tworzenia rządu ma ten, który zwyciężył w wyborach. Tak jest też w innych państwach i to jest normalna, i naturalna droga. Nie można odbierać tym, którzy zwyciężyli, możliwości stworzenia koalicji – stwierdził sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta na antenie TVN24.

– Nie ma powodów do zmiany tego zwyczaju parlamentarnego. On jest zresztą dobry i stosowany w różnych innych państwach – dodał Dera.

Kwaśniewski radzi Dudzie

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział w TVN24, że "PiS wygrało wybory, ale nie będzie mogło utworzyć rządu". – Więc gdybym miał radzić coś Andrzejowi Dudzie, powiedziałbym tak: to jest czas prezydencki, dlatego że stary Sejm kończy, nowy jeszcze nie zaczął i to jest moment, w którym może się pokazać jako arbiter, jako ten, który coś negocjuje i który też uspokaja emocje – stwierdził.

Kwaśniewski dodał, że prezydent Duda "ma 30 dni, bo pierwsze posiedzenie (Sejmu - red.) powinno być zwołane w ciągu 30 dni, więc 14 listopada najpóźniej".

Czytaj też:
Wraca temat koalicji PiS z Konfederacją. Wipler wskazał jedyne rozwiązanie
Czytaj też:
Szef BBN: Frekwencja dowodzi historycznej wagi tych wyborów

Źródło: TVN24
Czytaj także