Na pytanie, czy jest spakowany, polityk odparł, że nie. "Wierzę głęboko, że uda się przemówić do tych posłów innych formacji - pewnie poza KO - dla których ważna jest suwerenność. Dobrym przykładem jest to, jaka legislacja idzie teraz przez Parlament Europejski. Chcemy odwołać się do tych osób, dla których ważne są sprawy poruszone w referendum" – powiedział Mateusz Morawiecki w rozmowie z Interią.
Morawiecki: PiS chce przekonać posłów opozycji
"Przede wszystkim chcę odwołać się do tych posłów Trzeciej Drogi, Konfederacji i innych klubów, którym bliski jest program społeczny, suwerennościowy i kwestia walki z nielegalną migracją. Zobaczymy, ilu takich sprawiedliwych znajdzie się wśród posłów opozycji" – powiedział Morawiecki.
"Wybory wygrało PiS. Opozycja próbuje się porozumieć – ja to widzę, dostrzegam i umiem liczyć. Ale być może gdy przedstawimy ryzyka i szanse, to uzyskamy poparcie nowych posłów" – dodał.
Prowadzący przypomnieli, że w Sejmie PiS będzie miał 194 mandaty, a połączone siły Koalicji Obywatelskiej, PSL, Polski 2050 i Lewicy 248. Do większości PiS-owi brakuje 37 posłów.
"Kiedy wyborcy wybierają swoich przedstawicieli, to spodziewają się reprezentowania ich ideałów, ich wartości i ich programu. Wyborcy byli przeciw nielegalnej imigracji, europosłowie KO - za. Wyborcy byli za programem suwerenności Polski, KO w Unii - była za centralizacją. Wreszcie, wyborcy chcą, by politycy realizowali swoje zapowiedzi. Jak usłyszą, że kolejne obietnice są niemożliwe do realizowania, to może się okazać, że część posłów zagłosuje za naszym programem. O ile oczywiście pan prezydent zdecyduje się powierzyć mi misję tworzenia rządu" – powiedział Morawiecki.
W dalszej części rozmowy szef rządu potwierdził, że wyobraża sobie rząd PiS z udziałem Władysława Kosiniaka-Kamysza, również w roli premiera, oraz, że jego formacja "będzie walczyć do końca", by "zwycięstwo PiS w wyborach mogło przełożyć się na realizację naszego programu".
Czytaj też:
Według wstępnych ustaleń dwóch wicepremierów. Oto nazwiskaCzytaj też:
Bodnar ministrem? Będzie spotkanie z Tuskiem