W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" prezydent opowiedział o kulisach negocjacji z przedstawicielami formacji, które wprowadziły do Sejmu swoich przedstawicieli. Przypomnijmy, że to Mateusz Morawiecki jako pierwszy otrzymał od Andrzeja Dudy misję formowania rządu. W tym kontekście prezydent podkreślił, że "Donald Tusk nie będzie jego premierem".
Odpowiedź od Tuska nadeszła bardzo szybko. "''Tusk nie będzie moim premierem' – powiedział prezydent Duda. Potwierdzam. Nie będę" – napisał na portalu X kandydat KO, Trzeciej Drogi i Lewicy do funkcji szefa rządu.
Prezydent: Nie przekonali mnie
Prezydent Duda wyjaśnia, że "przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi nie przekonali go, że warto zrezygnować z dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje misję tworzenia rządu". "W ramach obowiązującej konstytucji wszyscy prezydenci, także moi poprzednicy, prezydenci Kwaśniewski, Kaczyński i Komorowski, zawsze powierzali misję tworzenia rządu zwycięskiemu ugrupowaniu. Tegoroczne wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość" – przypomina przywódca w wywiadzie.
Dalej Andrzej Duda wskazał, że w trakcie konsultacji po wyborach chciał "zobaczyć wspólny i jednolity program". "Usłyszeć jak najwięcej konkretów. Tego zabrakło. Po drugie, w bardzo ważnych, fundamentalnych kwestiach podczas tych rozmów przedstawiciele poszczególnych obozów politycznych, deklarujących dzisiaj stworzenie koalicji, mówili zupełnie odmienne rzeczy. Choćby dotyczące kluczowych kwestii odnoszących się do suwerenności Polski" – mówi polityk argumentując fakt niepowierzenia misji formowania rządu Donaldowi Tuskowi.
Przypomnijmy, że zarówno Mateusz Morawiecki, jak i Donald Tusk zapewnili prezydenta, że są w stanie zebrać większość potrzebną do utworzenia rządu.
Czytaj też:
Nowy rząd Morawieckiego. Kogo w nim zabraknie?Czytaj też:
Dworczyk: Jesteśmy zobowiązani przez wyborców, by podjąć próbę stworzenia rządu