W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim odbyła się uroczystość zaprzysiężenia rządu Mateusza Morawieckiego. Opinii publicznej zaprezentowano skład nowego gabinetu. Polityk otrzymał od prezydenta Andrzeja Dudy misję sformowania rządu w pierwszym kroku konstytucyjnym. Arytmetyka sejmowa wskazuje jednak na to, że w połowie grudnia, w ramach drugiego kroku konstytucyjnego, wyłoniony zostanie gabinet Donalda Tuska.
– Osoby wykorzystane do tego spektaklu nie zasługują na dodatkowe złośliwości. W jakimś sensie prezes Kaczyński wystarczająco ich upokarza. Osoby w tym nowym rządzie płacą wysoką cenę reputacyjną, ale wydaje się że wiedzą za co – stwierdził lider Koalicji Obywatelskiej.
"Precyzyjnie i bezwzględnie"
Podczas rozmowy z dziennikarzami Tusk podkreślił, że po przejęciu władzy podejmie zdecydowane kroki wobec mediów publicznych.
– Nie można się spodziewać, żebyśmy finansowali choćby jedną złotówką to, co dzieje się w mediach publicznych. Wystarczająco dużo miliardów zostało zmarnowanych na bardzo agresywną propagandę – mówił.
Polityk odniósł się również do zapowiedzi rozliczenia rządów PiS. – Będziemy precyzyjnie i bezwzględnie stosowali prawo wobec tych, którzy nadużywają praw. Nie zawsze to, co zgodne z formalnymi procedurami, jest zgodne z przyzwoitością, standardami demokracji czy zwykłym ludzkim rozsądkiem – mówił lider KO.
Zapewnił ponadto, że jest gotowy "w każdym szczególe" do przedstawienia składu rządu, jego programu, planu na pierwsze sto dni oraz perspektywy strategicznej.
Co z mediami zrobi Platforma Obywatelska?
Koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, która chce wkrótce objąć władzę w kraju, ma pracować nad "planem ratunkowym" dot. mediów publicznych. Scenariuszy jest kilka, wśród nich tzw. opcja zero, czyli zwolenienie wszystkich i totalne przemodelowanie TVP.
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", Rada Mediów Narodowych ma stanowić narzędzie do szybkich zmian kadrowych w TVP i Polskim Radiu. Politycy opozycji, którzy szykują się do przejęcia władzy, biorą pod uwagę kilka rozwiązań. "DGP" ustalił, że najbardziej prawdopodobne są dwa rozwiązania: "koncyliacyjne" lub "atomowe".
"Za miękką opcję uznaje się próbę nowelizacji ustawy o RMN i dostosowanie przepisów do «nowej rzeczywistości». Alternatywą dla tego pomysłu jest opcja «na twardo». W takim przypadku większość parlamentarna w drodze uchwał sejmowych wygasi mandat trzech obecnych członków RMN i w ich miejsce wybierze nowych" – czytamy.
Czytaj też:
Błaszczak apeluje do Hołowni: Niech Pan nie boi się Tuska!Czytaj też:
Popularny malarz o wyborcach PiS: Jak można być tak głupim?