"Putin czuje słabość jak zwierzę, bo jest zwierzęciem. Wyczuwa krew, wyczuwa swoją siłę. I pożre was na kolację z całą waszą Unią Europejską, NATO, wolnością i demokracją" – twierdzi prezydent Ukrainy.
Wypowiedź ta padła w noworocznym wywiadzie dla "The Economist". Polityk mówi o przebiegu wojny i jej celach z perspektywy Kijowa. Apeluje o kontynuowanie pomocy przez Stany Zjednoczone i Europę.
Zełenski mówi m.in. o tym, że w kilku krajach europejskich zaczęto badać realną możliwość uderzenia wojsk rosyjskich na ich terytorium. Jego zdaniem jest to możliwy scenariusz, a Ukraina powstrzymując Rosję chroni Europę. Prezydent Ukrainy wzywa więc zachodnich polityków, by dali "broń i pieniądze".
Z różnych powodów kwestia ta staje się coraz bardziej problematyczna zarówno w Waszyngtonie, jak i w Brukseli. Brytyjski dziennik ocenia, że zadanie Zełenskiego jest w tym aspekcie trudniejsze niż kiedykolwiek od poczatku wojny.
Zełenski o potrzebie szerokiej mobilizacji społecznej
W rozmowie poruszono tez trudną kwestię prawdopodobnego rozszerzenia mobilizacji wojskowej na Ukrainie. Zełenski nie kryje, że morale społeczeństwa ukraińskiego z początku wojny dziś już nie ma. "To musi się zmienić" – oznajmia, dodając, że choć ostatnie zmiany w funkcjonowaniu armii, tzn. obniżenie wieku mobilizacyjnego i redukcja podstaw do zwolnienia ze służby nie spotkały się ze społecznym entuzjazmem, są absolutnie konieczne.
Obecnie ukraiński resort obrony i tamtejszy parlament przygotowują projekt ustawy o mobilizacji wojskowej.
Zełenski zaznacza, że Ukraina, by się obronić potrzebuje większego zaangażowania całego społeczeństwa. "Mobilizacja to nie tylko kwestia żołnierzy jadących na front. Chodzi o nas wszystkich. To mobilizacja wszelkich wysiłków. To jedyny sposób, aby chronić nasze państwo i zaprzestać okupacji naszej ziemi. Powiedzmy sobie szczerze, przeszliśmy na politykę wewnętrzną" – mówi "The Economist" Zełenski.
Prezydent podkreśla zarazem, że państwo ukraińskie nie zmienia swoich celów strategicznych –całkowitego odzyskania okupowanych ziem. Jak uważa, nie ma innego wyjścia.
W grudniu Zełenski przekazał, że siły zbrojne Ukrainy wystąpiły z prośbą o zmobilizowanie dodatkowych 450-500 tysięcy rekrutów.
Czytaj też:
Atak powietrzny na Kijów i Charków. Są zniszczenia i ofiaryCzytaj też:
"Tak długo, jak będziemy mogli". Biden spotkał się z Zełenskim