Wypełnienie zobowiązań USA wobec NATO. Trump mówi, od czego zależy

Wypełnienie zobowiązań USA wobec NATO. Trump mówi, od czego zależy

Dodano: 
Były prezydent USA Donald Trump
Były prezydent USA Donald Trump Źródło:PAP/EPA / JIM LO SCALZO
To, czy USA wypełnią swoje zobowiązania wobec NATO zależy od tego, jak będą nas w Europie traktować, powiedział Donald Trump.

W przyszłym tygodniu w stanie Iowa odbędą się prawybory Partii Republikańskiej w wyborach na prezydenta. Z sondaży wynika, że zdecydowanym faworytem jest Donald Trump. Za jego plecami toczy się coraz bardziej wyrównana rywalizacja między gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem a byłą ambasador USA przy ONZ Nikki Haley.

W środę Trump wystąpił w formule z townhall w Des Moines w Iowa. Polityk był pytany między innymi o takie kwestie jak: przynależność USA do NATO, kryzys migracyjny oraz wojna Rosji z Ukrainą.

Trump: Następnego dnia zaczęły spływać miliardy

Choć Trump w istocie nigdy tego nie formułował, niektórzy politycy z krajów europejskich poważnie obawiają się, że jeśli Republikanin wróci do Białego Domu, to Stany Zjednoczone mogą ograniczyć obecność bądź nawet wystąpić z Sojuszu i zostawić Europę „sam na sam” z Rosją.

Faktem jest jednak, że za swojej prezydentury Trump nie był zadowolony z zaangażowania finansowego poszczególnych państw członkowskich. Nie dotyczy to Polski, ale np. Niemiec. Chodzi o przeznaczanie ustalonych traktatowo środków na utrzymywania zdolności obronnych przez wszystkich członków paktu, a nie poleganie jedynie na sile Ameryki.

– Oni nas wykorzystywali. Kraje europejskie nas wykorzystywały (…) oszukiwały nas na handlu, wykorzystywały naszą ochronę – powiedział Trump w Iowa, nawiązując do czasu swojej prezydentury. – Poszedłem do nich i powiedziałem: nie będę was chronił. Oni powiedzieli: "mówisz to poważnie?". Powiedziałem, że tak. I następnego dnia zaczęły spływać miliardy dolarów” – oznajmił, dodając w tym kontekście, że to dzięki niemu państwa europejskie mają dziś środki na pomoc Ukrainie.

Trump: Gdybym był prezydentem USA, nie byłoby inwazji na Ukrainę

Były prezydent powtórzył wyrażane wcześniej wielokrotnie stanowisko, że gdyby nadal był prezydentem USA, to Władimir Putin nigdy nie odważył by się dokonać pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Trump ponownie mówił o odpowiedzialności prezydenta Bidena, z uwagi na to, że w jego ocenie okazał słabość, a ponadto pozwolił na wzrost cen ropy naftowej, co miało dać Putinowi dodatkowe środki na finansowanie armii.

W marcu 2023 roku Trump wezwał do natychmiastowego zaprzestania wojny na Ukrainie i dodał, że "każdego dnia, kiedy trwa ta zastępcza bitwa na Ukrainie, ryzykujemy wojnę światową".

Mówiąc o polityce wewnętrznej, Trump zapewnił, że w przypadku powrotu do Białego Domu nie zamierza dokonywać zemsty na swoich przeciwnikach politycznych. Stwierdził, że nie będzie żadnym dyktatorem, jak przedstawiają go Amerykanom lewicowe media i "nie będzie miał czasu na zemstę", choć w opinii niektórych – jak dodał – nie byłaby ona takim złym pomysłem.

Czytaj też:
Kellogg: Trump nie wyprowadzi USA z NATO
Czytaj też:
Ważny krok w kierunku stabilizacji stosunków USA z Chinami

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Fox News / PAP / Newsmax
Czytaj także