Piotr Gliński poinformował o sytuacji za pomocą mediów społecznościowych. Jak przekazał jest przetrzymywany wraz z innymi posłami przez "anonimowych ludzi".
Były wicepremier dodaje, że na miejscu pojawiła się policja, ale... nie interweniuje.
"Eskalacja: od 20 min. nie mogę ani ja ani inni posłowie i pracownicy opuścić budynku TVP. Jesteśmy tu nielegalnie przetrzymywani przez anonimowe osoby. Wezwana policja nie przyjeżdża z interwencją. Od 20 min. nie interweniuje" – napisał Gliński na portalu X.
Rewolucja w mediach
Rewolucja w mediach publicznych rozpoczęła się 20 grudnia. Minister Bartłomiej Sienkiewicz odwołał wówczas prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowe zarządy spółek zostały wyłonione przez nowe rady nadzorcze powołane przez ministra. Niecałą godzinę po publikacji oświadczenia resortu kultury przestały nadawać stacje TVP Info i TVP3 (zamiast nich zaczęto emitować sygnał TVP1 i TVP2). Chwilę później padła też strona internetowa stacji. 27 grudnia minister kultury i dziedzictwa narodowego zdecydował o postawieniu ich w stan likwidacji
Ostatecznie okazało się, że rację mieli eksperci wskazujący na wątpliwy charakter działań nowych władz, gdyż Krajowy Rejestr Sądowy odmówił wpisania nowych członków rady nadzorczej Telewizji Polskiej powołanych przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza oraz Tomasza Syguta jako prezesa spółki.
Protest w obronie TVP
Od początku zmian w mediach politycy PiS protestują przeciwko działaniom nowych władz. Posłowie okupowali budynki TVP i PAP, a na miejsce ściągnięto policję.
Na 11 stycznia Prawo i Sprawiedliwość zaplanowało protest "wolnych Polaków" w obronie mediów publicznych. W ostatnich dniach w związku z zatrzymaniem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika manifestacja ma być również wyrazem poparcia dla byłego szefa MSWiA oraz jego zastępcy.
Czytaj też:
Zatrzymanie posłów. Rzecznik KE: Nie komentujemy konkretnych wydarzeń w krajach UECzytaj też:
Zwolnienia grupowe w TVP? Zapewniali, że do tego nie dojdzie