– Europa musi się obudzić. Europo, obudź się. Europa musi pójść w stronę bezpieczeństwa, rozwoju. Mówię to nie tylko w naszej rozmowie, mówimy to w spotkaniach bilateralnych, w dziesiątkach rozmów. Myślę, że poczucie jest dużo większe niż kiedykolwiek. Spotkałem się niedawno z Wysokim Przedstawicielem ds. Bezpieczeństwa i Polityki Zagranicznej UE, on też wyraził [to poczucie]. Myślę, że wizyty w Ukrainie zmieniają bardzo wiele – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w TOK FM.
W podobnym tonie na temat europejskiej obronności wypowiadał się premier Tusk, przekonując, że Unia nie może być w tej sferze "karłem".
Kosiniak-Kamysz: Zrobię wszystko
Szef PSL stwierdził natomiast, że "zrobi wszystko", żeby dużą część środków, która jest do dyspozycji UE, przeszła na przemysł zbrojeniowy. – Musimy odbudować, w wielu dziedzinach zwiększyć moce produkcyjne, Europa powinna wszystkie inne ważne projekty czasem, nawet te wieloletnie troszeczkę zawiesić, a przekierować wajchę, przesunąć na bezpieczeństwo. Jeśli nie przeżyjemy, jeżeli nie przetrwamy tego przyszłego i następnego roku, to po co nam marzenia o 2040 i ’50, o celach klimatycznych, które tak, czy tak będą nie do osiągnięcia – mówił dalej.
Polityk podkreślił, że Polska musi być gotowa "na wszystkie scenariusze". – W każdym momencie i nie ma co czekać i zakładać sobie perspektyw dziesięcioletnich – dodał.
Liczebność Wojska Polskiego
Wcześniej polityk zapowiedział, że pod koniec 2024 roku liczba żołnierzy Wojska Polskiego może wynieść około 220 tys. żołnierzy. Jak przekonywał, ta liczba każdego roku będzie zwiększana.
– Uważam, że mamy ogromną przestrzeń do zwiększania w postaci aktywnej rezerwy. To są osoby przeszkolone, które złożyły przysięgę i są w rezerwie, która jest używana na wypadek bezpośredniego zagrożenia – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Szef MON wyraził opinię, że "gigantycznym zaniechaniem" poprzedniej władzy było uchylenie ustawy o obronie cywilnej.