DoRzeczy.pl: Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak został nagrany podczas spotkania z rolnikami. Polityk stwierdził, że od podejmowania decyzji w ministerstwie jest Czesław Siekierski, on jest od „zap………a”. Jak pan ocenie te słowa?
Janusz Kowalski: Atakowanie pana ministra Siekierskiego oraz swojego kolegi Stefana Krajewskiego w sytuacji, kiedy trzeba podjąć jedną konkretną decyzję, jest niepoważne. Jest to decyzja o wstrzymaniu importu wszystkich produktów rolno-spożywczych z Ukrainy po to, żeby bronić polskie rolnictwo i przetwórstwo.
Dodatkowo należy zażądać od unijnego komisarza ds. handlu Valdisa Dombrovskisa, kolegi Donalda Tuska z EPL, ochrony celnej polskich rolników. To jest prosta decyzja. Atakowanie dzisiaj swoich partnerów i kolegów z ministerstwa w żaden sposób nie przysłuży się tematowi, który jest dzisiaj najważniejszy. 20 lutego kolejny raz wychodzą na ulicę polscy rolnicy, którzy mają rację. Będąc na tym samym stanowisku, co dziś Michał Kołodziejczak, wspólnie z panem minister Zbigniewem Ziobro doprowadziliśmy do tego, że nasz wniosek postawiony na Radzie Ministrów zakończył się tym, że został zatrzymany import produktów z Ukrainy i zmieniono warunku gry z Brukselą. Tak dziś trzeba zrobić.
Czyli całkowicie zamknąć granicę?
Dokładnie. Ja dziś pytam pana ministra Kołodziejczaka, czy on złożył wniosek o zamknięcie granicy? Czy złożył wniosek o rozszerzenie embargo na konkretne produkty? Czy on napisał do ministra Siekierskiego oraz ministra rozwoju pana Hetmana pisma w tej sprawie, czy tylko ma czas na lansowanie się w mediach i przy rolnikach?
rolnicy to są mądrzy ludzie i pytają pana Kołodziejczaka, co pan zrobił? Oni chcą widzieć efekty, a nie ciągle słuchać zapowiedzi. W mojej ocenie Michał „nic nie mogę” Kołodziejczak powinien podać się do dymisji. Potrzebujemy wiceministra, który jest sprawczy, a nie który zrzuca odpowiedzialność na innych, w tym na swojego ministra. Dokładnie na tym samym stanowisku pokazałem, że jestem sprawczy. W sytuacji, gdy był kryzys i wielkie zapotrzebowanie rolników na sprzedaż kukurydzy, wprowadziłem rozwiązanie funkcjonujące od tego roku, czyli standard benzyny E10 na każdej stacji. Czyli dwa razy więcej bioetanolu znajdującego się w paliwie, pochodzącego z kukurydzy produkowanej w Polsce.
Czyli obecny rząd ma poparcie PiS w kwestii zamknięcia granicy z Ukrainą?
Dziś jedynym rozwiązaniem, żeby pomóc rolnikom jest powrót do koncepcji zamknięcia granicy, calem nałożenia cła. I jeżeli panowie ministrowie Siekierski i Hetman będą chcieli to zrobić, to będą mieli pełne wsparcie polskiej prawicy.
Czytaj też:
Rolnicy zapowiadają mocne uderzenie. "Całkowita blokada"Czytaj też:
Ukraina gotowa zrezygnować z unijnych dopłat do rolnictwa. Kijów ma jeden warunek
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.