Premier Donald Tusk poinformował w sobotę w Krakowie, że podjął decyzję, aby zainwestować 10 mld zł w bezpieczeństwo wschodniej granicy Polski. – Rozpoczynamy wielki projekt budowy bezpiecznej granicy, w tym systemu fortyfikacji, a także takiego ukształtowania terenu, decyzji środowiskowych, które spowodują, że ta granica będzie nie do przejścia dla potencjalnego wroga – powiedział. Projekt, którego celem jest wzmocnienie granicy RP z Rosją i Białorusią, został nazwany "Tarcza Wschód".
W programie "Pytanie dnia" w TVP Info minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak był pytany, na co konkretnie zostanie wydane wspomniane 10 miliardów złotych.
– Umocnienia. Chodzi o to, żeby powstały zapory, takie o charakterze naturalnym – bagna, mokradła, utrudnienia dla przemarszu wojsk – powiedział Siemoniak. To wszystko, jego zdaniem, "w znaczny sposób uniemożliwi agresję lądową".
– Jak potrzebne są tego typu instalacje, pokazuje rosyjska inwazja na Ukrainę – dodał precyzując, że umocnienia powstaną przy granicy z Białorusią i Obwodem Królewieckim.
Jednocześnie szef MSWiA skrytykował zaporę, którą na granicy z Białorusią wybudowano za rządów Zjednoczonej Prawicy. – Zapora, której skuteczność okazuje się być bardzo wątpliwa, jest pomnikiem propagandy pisowskiej, który uznawał że za półtora miliarda zapewni bezpieczeństwo Polsce – krytykował Siemoniak.
Błaszczak: My to robiliśmy
Tymczasem politycy PiS przekonują, że premier zapowiada realizację tego, co już zostało rozpoczęte. – Donald Tusk mówi o "Tarczy Wschód", mówi o przedsięwzięciach, które rozpoczęliśmy kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, bo to za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości powstała bariera na granicy z Białorusią. To na podstawie mojej decyzji zostały zbudowane bariery inżynieryjne na granicy z Rosją i na granicy z Białorusią, np. bariery przeciwpancerne, które stoją w miejscach, które mogłyby być miejscami ataku przeprowadzonego zza wschodniej granicy – powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
– Wtedy, kiedy rządził Donald Tusk, to likwidowano jednostki Wojska Polskiego na wschód od Wisły i to jest ta zasadnicza różnica, która pokazuje podejście rządu Prawa i Sprawiedliwości, podejście rządu Tuska do spraw obronności, do spraw bezpieczeństwa – dodał były szef MON.
Czytaj też:
Fortyfikacje na granicy z Białorusią i Rosją. Tarcza Wschód może spowodować wywłaszczeniaCzytaj też:
Macierewicz odpowiada Tuskowi: Atakuje mnie od czasu lustracji