We wtorek w KPRM odbyły się pierwsze od 2018 r. konsultacje międzyrządowe między Polską a Niemcami. Po spotkaniu z szefem niemieckiego rządu Donald Tusk pytany był o konkrety wynikające z konsultacji. Powiedział, że wypracowano jednoznaczną, wspólną deklarację, że obrona wschodniej granicy Polski i terenów przygranicznych z Rosją i Białorusią, to obowiązek całej Unii Europejskiej.
Wspólna ochrona granic
Premier wyjaśnił, że oznacza to gotowość do polsko-niemieckiej i europejskiej współpracy na rzecz "wspólnych, międzynarodowych działań poprzez budowę różnego typu infrastruktury". Zastrzegł jednak, że nie ma na myśli czołgów. – Ja nie mówię o czołgach. To nie jest moim marzeniem, żeby niemieckie czołgi tutaj przyjeżdżały – stwierdził.
– Ale jeśli mamy problem, jak mądrze podejść do prawdziwych działań np. na rzecz przywrócenia terenów podmokłych, zbiorników wodnych, to mamy bardzo racjonalny plan. Nic nie stoi na przeszkodzie i cieszę się, że ten konkret uzyskaliśmy, żebyśmy wspólnie działali tak, żeby to Europa współfinansowała takie działania jak np. rekonstrukcja mokradeł, zbiorników wodnych i budowa infrastruktury technicznej przy naszej granicy – mówił Tusk.
– Oba nasze państwa są ofiarami zorganizowanej przez Putina i Łukaszenkę fali migracji. Zarówno Polska, jak i Niemcy, są zainteresowane pełną koordynacją działań na rzecz obrony – podkreślił po spotkaniu z kanclerzem Niemiec polski premier. – Różne są perspektywy na to, w jaki sposób powinna zaangażować się Unia. Nie mam jednak wątpliwości, że Polska i Niemcy będą współpracowały na rzecz bilateralnych rozwiązań, jak i europejskiej tarczy powietrznej. Celem jest europejska kopuła, mająca dać nam europejskie bezpieczne niebo – dodał premier.
Czytaj też:
Niemcy odesłały do Polski ponad 4 tys. osób. Z jakich krajów są migranci?Czytaj też:
Niemcy podrzucają nam migrantów. Grabiec: Nie mają złej woli