Ekspert: Wojna nuklearna na Bliskim Wschodzie jest absolutnie wykluczona

Ekspert: Wojna nuklearna na Bliskim Wschodzie jest absolutnie wykluczona

Dodano: 
Bliski Wschód. Mapa
Bliski Wschód. Mapa Źródło: Pexels
Izrael trwa w niepewności przed odpowiedzią Iranu i ponosi ekonomiczne konsekwencje ataków Hezbollahu – mówi Witold Repetowicz. Czy Teheran mógłby użyć przeciwko Izraelowi broni nuklearnej, jeśli ją uzyska?

W wywiadzie dla Jaśminy Nowak na antenie Radia Wnet, ekspert do spraw blisko-wschodnich i publicysta tygodnika "DoRzeczy" Witold Repetowicz wskazał, że ostatnie próby ataków Hezbollahu na Izrael nie stanowią jeszcze odpowiedzi na zabicie Fuada Szukra i lidera Hamasu Ismail Hanije w Teheranie, lecz kontynuację dotychczasowej wymiany ciosów o stosunkowo niskim poziomie eskalacji.

Ekonomiczne konsekwencje ataków Hezbollahu

– Hezbollah pokazał, że jest w stanie przebić się przez obronę przeciwrakietową Izraela, natomiast atak mimo dużego zasięgu nie spowodował znaczących szkód po stronie izraelskiej. Był odpowiedzią na wcześniejszy atak Izraela na południowy Liban. Istotnym aspektem uderzeń Hezbollahu, które wydają się nieskuteczne, jest powodowanie dużych strat finansowych po stronie Izraela. One odstraszają inwestorów i pogłębiają kryzys ekonomiczny. Izrael nie byłby w stanie na dłuższą metę funkcjonować w stanie wojny bez wsparcia USA – zwrócił uwagę Repetowicz.

Izrael w niepewności przed odwetem Iranu

Analitycy zajmujący się Bliskim Wschodem zastanawiają się, czy zapowiedziane irańskie działania odwetowe będą przebiegać według tego samego scenariusza, co atak na Izrael z 13 kwietnia, czy potencjalnie będą miały większy zakres. Nie jest też pewne, czy Iran i Hezbollah przeprowadzą jednocześnie skoordynowany atak i, co oczywiste, kiedy on nastąpi.

W ocenie eksperta jest możliwe, że Iran uderzy w tym lub przyszłym tygodniu, jednak nie ma sensu traktować zbyt poważnie pojawiających się w mediach terminów. – Terminy podawane przez stronę izraelską czy amerykańską są związane z pewnym zniecierpliwieniem po stronie Izraela. Bo będąc w tej niepewności, Izrael ponosi straty ekonomiczne, ale także niekorzystnie wpływa to na nastroje społeczeństwa. Mieszkańcy Galilei czy Hajfy żyją w niepewności o ile nie strachu przed uderzeniem Hezbollachu, które pójdzie na północny Izrael. Na Tel Awiw uderzy zapewne Iran. Myślę, że strona izraelska chciałby już wiedzieć, jaka to będzie odpowiedź – powiedział Repetowicz.

Analityk powiedział, że wprawdzie Amerykanie starają się odstraszyć Teheran od ataku, który przekroczyłby skalą uderzenie z 13 kwietnia, jednak wydaje się, że skala ta będzie większa.

Repetowicz: Wojna nuklearna na Bliskim Wschodzie jest absolutnie wykluczona

Prowadząca zapytała o kwestię broni atomowej, której uzyskania bliski ma być Iran. – Może Iran wstrzyma się do momentu, kiedy ogłosi, że faktycznie posiada broń atomową? – spytała.

Zdaniem Repetowicza tak się nie stanie, a Iran pozostanie w tym zakresie państwem progowym. – Teoretycznie można dopuścić ewentualność, że Iran ogłosiłby się państwem nuklearnym i uznał to za element odstraszania Izraela – wskazał, zaznaczając jednak, że ajatollah Ali Chamenei wydał fatwę stanowiącą, że broń atomowa jest niezgodna z Islamem.

– Zwrot Teheranu w tym stanowisku nie jest wykluczony, ale nie uważam go za najbardziej prawdopodobny scenariusz. A nawet jeżeli Iran ogłosiłby zmianę stanowiska, to nie w celu użycia broni atomowej. Wojna nuklearna na Bliskim Wschodzie jest absolutnie wykluczona – powiedział Witold Repetowicz.

Czytaj też:
Irańska odwilż?
Czytaj też:
Ekspert: Netanjahu ucieka do przodu, rozszerzając konflikt na cały region
Czytaj też:
Bolton: Trwa wojna zastępcza. Do pokoju na Bliskim Wschodzie jest tylko jedna droga

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Wnet / DoRzeczy.pl
Czytaj także