W poniedziałek odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który przekazał, że ugrupowanie złożyło skargę do Sądu Najwyższego w sprawie decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii.
W sesji pytań od dziennikarzy ponownie pojawiło pytanie o Marcina Mastalereka. Sprawa dotyczy głośnej medialnie wypowiedzi szefa gabinetu prezydenta RP, który stwierdził, że nie wpłacił nic na konto PiS – mimo wezwań kierownictwa partii. – Dlaczego miałbym wpłacać? PiS przez te ostatnie lata dostało gigantyczne pieniądze z budżetu państwa. Powinni mieć zaoszczędzone minimum 100 milionów złotych. Mogę zapytać: gdzie macie te pieniądze? – pytał. Jak podkreślił, "patrzy na tę sprawę jako wyborca zawsze głosujący na PiS".
Jarosław Kaczyński: Raz wybaczono Mastalerkowi po samokrytyce
Kaczyński przypomniał, że już zabierał głos w tej kwestii, zatem udzielił jedynie krótkiej odpowiedzi.
– Pan Mastalerek, powtarzam, już to w tej sali mówiłem, dwukrotnie został przeze mnie wyrzucony z partii. Raz mu wybaczono, po samokrytyce, ale w tym wypadku uzasadnionej, a nie takiej, jakiej wymaga w tej chwili Tusk i jego kamraci. Ale już drugi raz przebaczenia nie było i w ogóle nie warto wypowiedzi na nasz temat traktować poważnie – oznajmił Kaczyński.
Prezes PiS: Na razie jest rysunek w "Gazecie Wyborczej"
Prezes PiS został też zapytany o sprawę kilometrówek byłego europosła PiS Ryszarda Czarneckiego.
– Jeżeli chodzi o Ryszarda Czarneckiego – jak zapadną odpowiednie wyroki, to oczywiście wtedy będziemy musieli z tego wyciągnąć wnioski, tak jak zawsze wyciągamy w takich wypadkach. Natomiast wyroków na razie nie ma, na razie jest rysunek w „Gazecie Wyborczej” – powiedział.
– W ciągu tych 30-paru lat […] zebrało się bardzo poważne doświadczenie, które każe ze sceptycyzmem daleko posuniętym – i coraz bardziej radykalnym – patrzeć na to, co robi "Gazeta Wyborcza". Ale oczywiście problem jest i ten problem trzeba z całą pewnością rozwiązać i wyjaśnić – zaznaczył.
Czytaj też:
Mastalerek: Kaczyński władzy nie pozbędzie się nigdyCzytaj też:
"O to nam chodziło". Błaszczak ujawnił, ile wpłynęło na konto PiS