DoRzeczy.pl: Trybunał Konstytucyjny uznał, że sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa jest niekonstytucyjna. Jak pan skomentuje orzeczenie wydane przez TK?
Michał Woś: Orzeczenie wydane przez TK jest oczywiste. W uchwale, którą Sejm powołuje komisję śledczą wskazuje się, że komisja ma zbadać legalność działań sądu, prawomocnych orzeczeń sądu. W takiej sytuacji oczywistym jest dla każdego, że w świetle konstytucji organ władzy, jakim jest Sejm, nie ma żadnych kompetencji do tego, żeby badać wyroki sądu.
W przypadku systemu Pegasus mamy do czynienia z kontrolą operacyjną, o której zawsze decyduje sąd. Warto tu przypomnieć 578 przypadków w Polsce zastosowania Pegasusa. W kraju, w którym mieszka 37 mln obywateli w ciągu pięciu lat. Każdy z tych przypadków odbył się za zgodą sądu. Co więcej, system Pegasus stosowało nie tylko CBA, ale również wywiad wojskowy oraz kontrwywiad cywilny do ścigania szpiegów. Pokazuje to, że orzeczenie TK było zupełnie oczywiste.
Widzimy, że Platforma Obywatelska kierowała się wyłącznie własnym interesem politycznym, a nie dobrem państwa polskiego, ponieważ rozkręcili aferę, mówiąc o masowych podsłuchach niemal wszystkich obywateli. Tak nie było. Było to kolejne kłamstwo Tuska. Skoro celem PO było rozkręcenie afery, to musieli następnie postawić kropkę nad i, coś zrobić. Powołali komisją. Jak się okazuje, jest ona niekonstytucyjna. PO dziś ma jeszcze jeden cel.
Jaki cel?
Wiemy od byłego ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego pana Zbigniewa Ziobry, że dzięki systemowi Pegasus uzyskano dowody przeciwko byłemu bliskiemu współpracownikowi pana Tuska, czyli Sławomirowi Nowakowi, który pieniądze, 5 mln zł, ukrywał w nodze od stołu. Dziś cel PO jest taki: zohydzić system Pegasus, podważać jego zasadność, w tym przez sądy, bo wtedy dowody utrwalone za jego pomocą również będą podważane, a tu mamy piłeczkę wystawioną dla sędziów z Iustitii żeby podważali wyroki w tej sprawie. Mamy tu również ważny aspekt w postaci udziału w dezinformacji rosyjskiej.
W jaki sposób?
Proszę pamiętać, że system Pegasus ma większość krajów UE. On służy do bardzo prostej rzeczy. Kiedyś przestępcy do siebie dzwonili lub wysyłali SMS-y. Teraz komunikują się przez liczne komunikatory szyfrujące. Pegasus pozwala przechwycić te wiadomości, dlatego oczywistym jest, że każde państwo musi mieć takie urządzenie. Z Pegasusa bardzo jest niezadowolona Rosja. Świadczyć może o tym słynna sprawa Rubcowa. Jego prawnikiem w Polsce był pan Gonzalo Boye, który całym sercem wspierał separatystów katalońskich, którzy byli wyłapywani przez hiszpański rząd za pomocą Pegasusa. Boye uczestniczył we wszystkich działaniach Citizen Lab, które polegały na szerzeniu dezinformacji w Europie, właśnie po to żeby w społeczeństwach zohydzić działanie Pegasusa, żeby państwa nie miały tego rodzaju narzędzi.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział, że nie będzie uznawał tego orzeczenia TK. Jak pan to skomentuje?
Mamy do czynienia z kontynuacją działań Platformy Obywatelskiej, czyli próby delegitymizacji organów konstytucyjnych państwa. Tak jest w przypadku Trybunału Konstytucyjnego, to sami widzimy w kontekście KRS czy Sądu Najwyższego. Chcą wmówić społeczeństwu, że nie muszą przestrzegać prawa, nie będą tego robić, za co w przyszłości odpowiedzą. Chodzi de facto o to, żeby Tusk mógł zaprowadzić w Polsce autorytaryzm. Jeśli zniszczy wszelkie instytucje kontrolujące jego działania, zniszczy opozycję, to dopnie swego. Jednak my na to nie pozwolimy.
Czytaj też:
"Siła zewnętrzna". Szydło: Tusk zapowiedział nie tylko łamanie prawaCzytaj też:
Kosiniak-Kamysz chce rewolucji w samorządach. Koniec z dwukadencyjnością?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.