– Dzisiaj mija tydzień od pamiętnej konferencji prasowej Donalda Tuska, na której uspokajał opinię publiczną, także służby, w związku z falą powodziową, która w weekend przybyła do Polski – zauważył Paweł Szefernaker na konferencji w Sejmie.
– Od początku staraliśmy się nie wchodzić w ten spór polityczny, kiedy wylała woda na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie, ale konstruktywna opozycja powinna zadawać pytania dotyczące akcji pomocowej, zabezpieczenia i przygotowania służb na powódź – mówił poseł PiS.
Seria pytań do rządu
– Dlaczego nie odbyły się odprawy z wójtami, burmistrzami, starostami, na których była przewidywana fala powodziowa? Dziś słyszymy samorządowców, którzy nie byli ostrzeżeni o tym, jakie mogą być konsekwencje fali, która nadchodziła do Polski. Z informacji, jakie posiadamy, które można uzyskać w mediach społecznościowych, wynika, że szef MSWiA organizował w zeszłym tygodniu odprawy z wojewodami. Dlaczego nie było takich odpraw z samorządowcami? Dlaczego wojewodowie nie podjęli stosownych kroków w relacjach rząd – samorząd, żeby przekazać stosowne informacje samorządowcom? W końcu, dlaczego służby nie były przygotowane adekwatnie na falę, która przyszła? – z takimi pytaniami do rządzących zwrócił się Paweł Szefernaker.
– Dlaczego te posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego są transmitowane na żywo? To nie służy temu, aby nieść pomoc drugiemu człowiekowi. To służy tylko i wyłącznie teatrowi politycznemu – dodał.
KE ostrzegała przed powodziami
Jak się okazuje, Komisja Europejska już 10 września ostrzegała państwa naszego regionu o możliwości wystąpienia powodzi. Alarm został przekazany za pośrednictwem europejskiego systemu ostrzegania przed powodzią działającego w ramach systemu satelitarnego Copernicus.
Tymczasem jeszcze w piątek, 13 września premier Donald Tusk uspokajał, że "nie ma powodu do paniki", ponieważ prognozy "nie są przesadnie alarmujące".
Czytaj też:
Kuźmiuk: Ludzie muszą mieć pewność, że państwo ich nie zostawiCzytaj też:
TV Republika bez wstępu na sztab kryzysowy. Ziobro: Dziś Bodnar milczyCzytaj też:
"Wyciągniemy konsekwencje". PiS chce rozliczyć rząd za zaniedbania ws. powodzi