Niedawno Stany Zjednoczone oświadczyły, że zapoznały się z niektórymi szczegółami "planu zwycięstwa" prezydenta Wołydymyra Zełenskiego i uważają je za praktyczne. Jak jednak pisze felietonista „The Times” Mark Galeotti, poglądy na temat zwycięstwa w Kijowie i na Zachodzie mogą się różnić i nie jest jasne, czy sojusznicy Ukrainy wierzą, że Rosjan rzeczywiście da się wypędzić z zajętych terenów.
Jaki koniec wojny?
Na Zachodzie panuje przekonanie, że jednym z celów planu Zełenskiego jest utrzymanie poparcia sojuszników. Jak zauważył niemiecki dyplomata w rozmowie z Galeottim: "Nie wiem, czy przyniesie to zwycięstwo nad Rosjanami, ale prawdopodobnie ma na celu, jak wszystko inne, zmusić nas do pozostania w szeregu”.
Jednocześnie, pisze Galeotti, na Zachodzie można zaobserwować znaczne "zmęczenie Ukrainą” i rosnące poczucie, że nadszedł czas, aby zakończyć konflikt, nawet jeśli oznacza to ustanowienie "paskudnego pokoju”. Jak zauważa autor tekstu, zachodni sojusznicy nie mają jednolitego zdania na temat tego, jak powinna zakończyć się wojna.
"Zamiast rozwiązywać te sprzeczności, Zachód zasłania się pustą mantrą, że decyzję powinna podjąć sama Ukraina. Nie chcąc bezpośrednio rozstrzygać sporów co do tego, jak powinien zakończyć się ten konflikt, Zachód nie zgodził się co do kilku kluczowych punktów" – zauważa.
Jednocześnie, jak wynika z artykułu, nawet najbardziej zdeklarowani sojusznicy Ukrainy są sceptyczni co do tego, czy Kijów będzie w stanie militarnie odbić całe okupowane terytorium.
"Nawet uznany ukraiński jastrząb z jednego z think tanków przyznał mi: «Granice Ukrainy często zmieniały się w czasie. Prawdziwa walka polega teraz na tym, aby w przyszłości [granice] Ukrainy przesuwały się jak najmniej»” – pisze.
Czytaj też:
Zełenski szykuje propozycję dla Putina. Plan ma trzy punktyCzytaj też:
Ukraina: Rosjanie zakazują działalności Kościoła na terytoriach okupowanych