Ewentualnie inna wersja: nigdzie nie znikał, ale wszystkiego się wypierał. Co ciekawe, jest to historia stara jak świat i pokazuje niebywałą wręcz naiwność jednych oraz cynizm drugich. Dzięki Donaldowi Tuskowi widać, że rzecz dotyczy nie tylko relacji sentymentalnych męsko damskich, lecz także polityki. Niczym powieściowy amant uwodzi on kolejnych naiwniaków, a następnie, gdy już osiągnie wszystko to, czego potrzebował, ich porzuca. Dwa przykłady doskonale to obrazują. Pierwszym jest potraktowanie przez premiera swoich niegdysiejszych sojuszników z Ostatniego Pokolenia, bandy gówniarzy, którzy wyspecjalizowali się w blokowaniu ulic i opowieściach o ginącej Ziemi. Otóż Donald Tusk kilka dni temu napisał na platformie X:„Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg. Wezwałem dziś odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.