Nawrocki: Ścigają mnie Putin i Giertych. Nie martwię się tym

Nawrocki: Ścigają mnie Putin i Giertych. Nie martwię się tym

Dodano: 
Karol Nawrocki, prezes IPN, kandydat na prezydenta RP
Karol Nawrocki, prezes IPN, kandydat na prezydenta RP Źródło: PAP / Artur Reszko
Ściga mnie Władimir Putin, dołączył do niego Roman Giertych. Nie martwię się tym specjalnie – mówi kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.

W nowym wywiadzie kandydat obywatelski na prezydenta, jednak z wsparciem PiS, Karol Nawrocki, przekonuje, że nie jest kandydatem partyjnym i są kwestie, w których z PiS się nie zgadza. – Jestem kandydatem obywatelskim. Przez 41 lat nie wstąpiłem nigdy do partii politycznej. Moją kandydaturę zgłosił komitet obywatelski na czele z prof. Andrzejem Nowakiem. Jest już w nim kilkaset osób. Cieszę się, że poparła mnie największa partia w polskim parlamencie, ale jestem i pozostanę bezpartyjny – zadeklarował prezes IPN w rozmowie z Interią.

– Na spotkaniach publicznie mówię, że decyzja Prawa i Sprawiedliwości o tym, żeby mnie poprzeć jest najlepszym dowodem na to, że PiS zdecydowało się oddać Polskę obywatelom. Odbieram to jako ogromną odwagę i wyraz troski o Polskę. Nie jest łatwo w tak ważnych wyborach poprzeć kandydata spoza partii, któremu na dodatek nie wszystko się w polityce PiS podoba – przekonuje Nawrocki.

Nawrocki różni się od PiS

Następnie wskazał tematy, do których podchodzi inaczej niż partia Jarosława Kaczyńskiego. – Miałem też twardsze stanowisko w stosunku do Ukrainy. Nie chodzi oczywiście o pomoc militarną czy humanitarną, a bardziej o kwestie związane z tematem Wołynia. Tu sprawa powinna być jeszcze mocniej akcentowana. Myślę, też, że inaczej powinna być poprowadzona sprawa ukraińskiego zboża. Od początku deklarowałem, że relacje polsko-ukraińskie powinny być symetryczne – wskazał historyk.

W wywiadzie padło pytanie o zarzuty kierownictwa Muzeum II wojny światowej o to, że za darmo rezerwował apartamenty w kompleksie hotelowym na 200 dni łącznie, choć mieszkał 5 kilometrów. Co na to kandydat? – Sprawę pilotuje "Gazeta Wyborcza", która regularnie kłamie na mój temat. Korzystałem czasem z pokoju, należącego do kompleksu muzeum, ale tylko z tego, który był akurat wolny i na pewno nie przez 200 dni. Najdłużej przebywałem w pokoju 10 dni, gdy byłem na kwarantannie podczas pandemii. Nie było żadnej stałej rezerwacji na wyłączność. To fake news. Historia tych apartamentów jest taka, że powstały po to, aby mieszkali w nich dyrektorzy spoza Gdańska. Kiedy zostałem dyrektorem muzeum, podjąłem decyzję o komercjalizacji tego kompleksu, aby przynosił dodatkowy zysk. W czasie pandemii, gdy hotele nie mogły funkcjonować, udostępnialiśmy pokoje medykom, po wybuchu wojny ludziom z Ukrainy. Nie wykluczam, że być może było tak, że po prostu pokoje, przeznaczane na inne cele, były rezerwowane na biuro dyrektora i stąd ta liczba dni – tłumaczył Karol Nawrocki.

– Roman Giertych zapowiedział zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie – zauważyła dziennikarka Interii. – Ściga mnie Władimir Putin, dołączył do niego Roman Giertych. Nie martwię się tym specjalnie, robię swoje – odparł Nawrocki.

Czytaj też:
PiS w euforii po sensacyjnym sondażu. "Panika sztabu Trzaskowskiego to nie przypadek"
Czytaj też:
Hołownia wbija szpilę Tuskowi i Nawrockiemu. "Nie dziś"
Czytaj też:
"Siedzicie w bańce". Awantura o zwycięski dla Nawrockiego sondaż


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Interia.pl
Czytaj także