Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił, że już w poniedziałek cła na zagraniczną stal i aluminium wzrosną o 25 proc. W kolejnych dniach przywódca USA podniesie cła na produkty z szeregu niewymienionych krajów do poziomu ceł nakładanych na amerykańskie produkty. – Najprościej rzecz ujmując, jeśli oni pobierają od nas opłaty, to my pobieramy je od nich – wyjaśnił polityk.
Podobne cła na surowce – 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium – Donald Trump nałożył już w swojej pierwszej kadencji. Wówczas częściowo wyłączone z nich zostały Kanada, Meksyk oraz Brazylia, zaś za prezydentury Joe Bidena – także Unia Europejska, Japonia i Wielka Brytania.
Janusz Lewandowski: Działa zespół szykujący odwet za cła Trumpa
Do sprawy odniósł się w rozmowie z RMF FM europoseł Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski.
– W Komisji Europejskiej od dawna działa zespół przygotowujący odwet za cła Trumpa. Nie wiemy jednak, czy to jego pozycja negocjacyjna, czy to wejdzie w życie – powiedział były komisarz Unii Europejskiej.
Jak zaznaczył polityk, w wojnie celnej nie ma wygranych, natomiast Bruksela liczy na złagodzenie konfliktu. Lewandowski podkreślił, że UE "nauczyła się żyć z Trumpem".
– Wiemy że Trump nie wygrał poprzednich wojen celnych i żyje nostalgią z przełomu XIX i XX wieku, kiedy USA żyły z taryf celnych. Jesteśmy gotowi na wojnę, ale jej nie chcemy. Potrzebna jest więź transatlantycka w obliczu realnych zagrożeń. W przypadku USA to są zagrożenia chińskie i rosyjskie, w naszym – imperializm Putina, który może się nie zatrzymać na Ukrainie – mówił deputowany do Parlamentu Europejskiego.
Europoseł PO: To kupiecki sposób traktowania stosunków międzynarodowych
– Poznaliśmy Trumpa w czasie poprzedniej kadencji. Jedne słowa zamienia w czyny, inne nie. To kupiecki sposób traktowania stosunków międzynarodowych – zaznaczył Lewandowski.
Eurodeputowany podkreślił, że ewentualny odwet jest poważnie brany pod uwagę, ale jeśli tylko Stany Zjednoczone wyrażą chęć negocjacji, możliwe będzie podjęcie innych środków.
– Być może opłacimy się w sposób taki, że zwiększymy import gazu skroplonego z USA. Ten gaz jest nam potrzebny odkąd zrezygnowaliśmy z rosyjskiego. Jesteśmy w stanie wytrzymać tę wojnę, ale po co nam ona. Wojny handlowe zubożają obie strony – zauważył Janusz Lewandowski.
Czytaj też:
"Nie panikujemy, ale się przygotowujemy". Tusk odpowiada na decyzję TrumpaCzytaj też:
Trump zdecydował. Wracają plastikowe słomki
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl