– Uczestnicy europejskiego szczytu nadzwyczajnego w sprawie Ukrainy, który odbędzie się 17 lutego w Paryżu, zrobią wszystko, co możliwe, aby zapobiec pokojowemu rozwiązaniu konfliktu – oświadczył węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto cytowany przez państwową rosyjską agencję TASS
– Dzisiaj w Paryżu odbędzie się spotkanie tych, którzy nieustannie dolewają oliwy do ognia wojny na Ukrainie od trzech lat. Te kraje są za wojną, poparły błędną strategię sankcji w Europie. Te państwa nieustannie eskalowały konflikt. (...) Dziś strony popierające wojnę spotykają się w Paryżu i sprzeciwiają się pokojowi i [prezydentowi USA Donaldowi] Trumpowi. Chcą również zrobić wszystko, co w ich mocy, aby zapobiec pokojowemu rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie – powiedział po rozmowach z wicepremierem i ministrem spraw zagranicznych Kazachstanu Muratem Nurtleu.
Europa odpowiada USA
Ostatnie dni to wyraźnie nowy etap w relacjach USA-Europa. Administracja Donalda Trumpa chce rozmawiać z Rosją i nie wiadomo, czy do stołu zaproszona zostanie Ukraina, przeciw czemu zdecydowanie protestuje Wołodymyr Zełenski. Wiceprezydent J. D. Vance wygłosił w Monachium tyradę, w które oskarżył kraje zachodnie o łamanie demokracji i odejście od podstawowych wartości. Jednocześnie USA jasno deklarują, że nie będą broniły państw, które same nie chcą łożyć na własne bezpieczeństwo. Odpowiedzią UE ma być nadzwyczajny szczyt w Paryżu, zwołany na poniedziałek przez Emmanuela Macrona.
Z kolei we wtorek mają się odbyć rozmowy USA-Rosja w Arabii Saudyjskiej. Pojawiają się doniesienia, że w rozmowach wezmą udział szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oraz doradca Władimira Putina ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow.
Czytaj też:
Ekspert: Rolą Polski jest przyznać, że "dostaliśmy gonga"Czytaj też:
"NATO to kwestia przyszłości". Hołownia: To Europa musi dać gwarancje Ukrainie