Piotr Cywiński w korespondencji z Berlina dla Radia WNET tłumaczył, ogłoszony przez przyszłego kanclerza "powrót Niemiec do Europy" jest hasłem, któremu przeczą wydarzenia i okoliczności, które obserwujemy w rzeczywistości. Realizacja takiej zapowiedzi stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Dziennikarz przypomniał, że to za koalicji CDU/CSU z SPD rządzonej wówczas przez Merkel zainicjowano "imigracyjne tsunami". Także za "absurdalną politykę energetyczną" odpowiedzialność ponoszą właśnie te ugrupowania. Ponadto SPD z Zielonymi sprowadzili na społeczeństwo Zielony Ład, powodując powszechną pauperyzację. Wszystko to – o narzucaniu zielonej ideologii w Niemczech wielokrotnie pisaliśmy na "Do Rzeczy" – powoduje rosnącą popularność antysystemowej, a zarazem prawicowej AfD.
Niemcy eksportują problem imigracji na sąsiadów w Europie
Cywiński powiedział w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim, że zapowiadany przez przyszłego kanclerza Merza "powrót Niemiec do Europy" jest hasłem pustym. – Po pierwsze, zaostrzenie polityki azylowej i imigracyjnej to akurat odwrót od Europy. To już się dzieje. Przywracane są kontrole na granicach Niemiec, to ewidentne łamanie układu z Schengen. W walce z imigracją, którą Niemcy sami na siebie sprowadzili, pakują niechcianych przybyszów – tych, którzy mogą się przydać, zachowają – i podrzucają głównie na teren Polski – przypomniał.
– To rodzi konflikt, choć jeszcze tego nie widać, mówi o tym w naszym kraju głównie opozycja – zwrócił uwagę. Przypomniał, że na terenie Polski już zaczynają być uruchamiane centra dla cudzoziemców. W większości znane są już ich adresy. – To jest eksport przez Niemcy własnych problemów do państw sąsiednich – przypomniał Cywiński.
Gospodarka, energetyka i obronność
– Merz zapowiedział zwiększenie wydatków na obronność. Mówić i obiecywać można wszystko, jak wiemy. Pozostaje pytanie, z czego on chciałby te cele obronne finansować, skoro Niemcy balansują na krawędzi recesji i po postu nie stać ich na nowy rozdział zbrojeń – kontynuował korespondent, dodając, że prawdopodobni koalicjanci CDU, czyli SPD, nie palą się do takiego przedsięwzięcia.
– Podobnie rzecz ma się z polityką energetyczną. O ile Zielony Ład napotyka na opory w całej Europie, o tyle w Niemczech mimo wojny na Ukrainie w kuluarach zarówno chadeków, jak i socjaldemokratów mówi się np. w potrzebie normalizacji stosunków z Rosją, ergo odbudowanie gazowej okrężnicy Nord Stream. My wiemy, czym to pachnie – powiedział Cywiński. Ciężko w tej sytuacji byłoby mówić o "powrocie Niemiec do Europy".
W dalszej części audycji Cywiński mówił m.in. o tym, że Merz nie przedstawił żadnego konkretnego programu na naprawdę gospodarki. Jak dodał, przyzwyczajone do świadczeń socjalnych społeczeństwo, nie zgodzi się na cięcia. Ponadto przeciwko rozwiązaniom antysocjalistycznym, oponować będzie SPD, co zrodzi konflikt w prawdopodobnej koalicji. – Mamy więc błędne koło – zwrócił uwagę.
Podsumowując Cywiński, powiedział, że w istocie w tych wyborach Niemcy wybrali te same problemy. Dla Polski niewiele się zmieni.
Wyniki wyborów do Bundestagu
Wybory parlamentarne w Niemczech wygrała Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU/CSU), zdobywając 28,6 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazła się prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) z poparciem 20,8 proc. Na Socjaldemokratyczną Partię Niemiec (SDP) zagłosowało 16,4 proc. wyborców – to dane po przeliczeniu głosów ze wszystkich 299 okręgów.
Dalej są dwie partie skrajnej lewicy – Zieloni, którzy zdobyli 11,6 proc. głosów i partia Die Linke, na którą głos oddało 8,8 proc. Niemców.
Progu wyborczego nie przekroczyły lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht – dla Rozsądku i Sprawiedliwości (BSW) z wynikiem 4,9 proc. głosów) i centrowa Wolna Partia Demokratyczna (FDP) (4,3 proc.).
Rozpad koalicji "sygnalizacji świetlnej"
Kierowana przez Olafa Scholza koalicja rządowa socjaldemokratycznej SPD (kolor czerwony), liberałów z FDP (kolor żółty) i Zielonych (zielony), utraciła większość w listopadzie, po dymisji ministra finansów Christiana Lindnera (FDP), który usiłował przeciwstawić się dalszemu zadłużaniu państwa wobec nieustannie pogarszającej się sytuacji gospodarczej.
Czytaj też:
Premier Orban pogratulował AfDCzytaj też:
Merz o działaniach Trumpa. Padły mocne słowa