O przyszłości Europy w obliczu polityki administracji prezydenta Donalda Trumpa Jacek Bartosiak rozmawiał na kanale Strategy&Future z prof. Tomaszem Grzegorzem Grosse.
Politolog powiedział, że rzeczywiście Trump wywrócił stolik, realizuje amerykańskie interesy i rozmaite obietnice, o których mówił w wyborach. – Przynajmniej w założeniu chce za wszelką cenę zakończyć konflikt na Ukrainie. Mówi dużo o pokoju, przy czym kieruje się tym, żeby odblokować pewien amerykański potencjał i skierować go na Bliski Wschód. Myślę, że najbardziej interesuje go dogrywka z Iranem ze swojej pierwszej kadencji, a dopiero na drugim planie są Chiny i szerzej Azja – ocenił
Grosse: Trump idzie szlakiem Merkel
Kolejna sfera, wskazał Grosse, wiąże się z geoekonomicznymi zabiegami wokół Putina. – Moglibyśmy powiedzieć, że idzie szlakiem tak mocno przez siebie krytykowanej Angeli Merkel. Ona też miała pewne nadzieje geoekonomiczne, jeśli chodzi o Moskwę, o relacje gospodarcze i geopolityczne z Rosją. Chodziło o związanie Rosji z Europą, tworzenie pewnego rodzaju platformy dla wyniesienia politycznego Europy, realizowania autonomii strategicznej wobec USA wówczas – kontynuował profesor.
– Dzisiaj ta sama konstrukcja, jak mi się wydaje, przyświeca Trumpowi. On chciałby przeciągnąć Rosję na swoją stronę pod względem geopolitycznym, wyrwać ją z objęć i zależności od Pekinu, a z drugiej strony bardzo nęcą go korzyści ekonomiczne. Już nawet w Arabii Saudyjskiej była mowa o różnego rodzaju dealach energetycznych i innych pomiędzy firmami amerykańskimi a rosyjskimi. Mamy więc bardzo ciekawą sytuację, bo Trump próbując realizować swoje cele, w dużym stopniu zdaje się realizować je kosztem bezpieczeństwa Europy i Ukrainy – powiedział prof. Grosse.
Berlin i Warszawa nie chcą kłótni z USA?
W dalszej części rozmowy Grosse i Bartosiak omówili atuty oraz poszczególne lewary, jakimi dysponują poszczególni aktorzy w obecnej rozgrywce geopolitycznej wokół Ukrainy. Bartosiak powiedział m.in., że być może nie jest wykluczone, że lewar USA na Kijów okaże się niewystarczający i dzięki zasobom dostarczonym jeszcze za prezydentury Bidena oraz wsparciu Europy, tamtejsze władze zdecydują się na kontynuowanie wojny. Grosse zwrócił uwagę, że Ukraińcy powoli, ale systematycznie ustępują na froncie, stojąc wobec braku „potencjału ludzkiego”, wymęczenia wojną i spadających morale. Ponadto Unia Europejska jest niesprawna, a zarazem niejednorodna. Dochodzi do tego fakt, że część europejskich firm, będzie chciała wrócić do biznesów surowcowych z Rosją. Chodzi to m.in. o przemysł niemiecki, mówił politolog.
– Już mamy zapowiedź. Proszę zwrócić uwagę, że Merz deklaruje poważną odnowę w relacjach z USA – z Trumpem. Nie chodzi wyłącznie o kupowanie skroplonego gazu, żeby uchronić się przed sankcjami, ale również o to, żeby wrócić do TTIP (Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji – red.). Czyli mamy bardzo dużą i silną frakcję, która faktycznie będzie popierać Trumpa i na pewno nie będzie chciała żadnych kłótni z Trumpem. W tej grupie jest Berlin i wszystko na to wskazuje, jest też Warszawa – powiedział Grosse.
Czytaj też:
"Dobra robota". Polityk PSL chwali prezydenta DudęCzytaj też:
Trump po spotkaniu z Macronem. Pisze o umowie z Ukrainą i rozmowach z Rosją