Premier Donald Tusk, broniąc z trybuny parlamentarnej panią minister od równości Katarzynę Kotulę, posiłkując się tytułem słynnej powieści Stiega Larssona, wskazał na właściwy powód, którym kierowali się posłowie PiS i Konfederacji chcący odwołać panią minister ze sprawowanego urzędu. Dzięki lekturze bestsellerowej powieści szwedzkiego pisarza premier Tusk posiadł pewną wiedzę, że nie chodziło o to, że minister Kotula nic nie robi poza „piastowaniem urzędu”, że jako osoba magisterska poświadczała nieprawdę w oficjalnych dokumentach, że jej tłumaczenia o „automatycznym zaciąganiu” tych kłamstw „przez system” są żałosne. Nie, to tylko pozór. Jej odwołania domagali się „mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.