Były premier był gościem audycji w Radiu ZET. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim polityk skrytykował niewystarczającą aktywność Donalda Tuska na arenie międzynarodowej. Jego zdaniem szef rządu, pełniący obecnie także funkcję przewodniczącego Rady Unii Europejskiej, mógłby odegrać kluczową rolę w kształtowaniu relacji UE-USA.
– Tusk naprawdę ma dobrą opinię w państwach europejskich, jest bardzo ofensywny. Szkoda, że nie wykorzystuje tej sytuacji – ocenił Miller. Jak podkreślił, zagrożeniem dla Europy jest rosnący dystans między nią a Stanami Zjednoczonymi.
Miller: Europa nie zastąpi USA w pomocy Ukrainie
Miller skrytykował narrację europejskich liderów
o możliwości przejęcia przez UE roli USA w pomocy Ukrainie.
– To niebezpieczne bajeczki. Nie ma co porównywać Europy i USA pod każdym względem – stwierdził, zwracając uwagę na ogromne różnice w nakładach na zbrojenia. Jego zdaniem Unia pozostaje "papierowym tygrysem", mającym znaczenie gospodarcze, ale nie polityczne czy militarne.
Jednocześnie były premier opowiedział się przeciwko zawieszeniu przez Polskę wsparcia dla Ukrainy, wbrew decyzji Stanów Zjednoczonych. Podobne stanowisko podziela 62 proc. uczestników sondy przeprowadzonej przez Radio ZET.
Miller negatywnie odniósł się do braku przejrzystości w umowach zawartych między Polską a Ukrainą.
– Są głęboko asymetryczne. Wszystko dla Ukrainy, a mało dla Polski – stwierdził, apelując o przedstawienie przez parlament raportu dotyczącego realizacji tych porozumień.
Według Millera, przyszłość Ukrainy zależy od relacji ze Stanami Zjednoczonymi, a w tej kwestii przeszkodą może być Zełenski.
– Trump będzie traktował Zełenskiego jako człowieka nie do końca wiarygodnego – ocenił. Jego zdaniem w momencie zakończenia wojny prezydent Ukrainy stanie się kozłem ofiarnym.
Były premier przypomniał sprawę rakiety, która spadła w Przewodowie, zabijając dwóch polskich obywateli.
– Przepraszam, gdzie jest odszkodowanie dla rodzin polskich obywateli, którzy zostali zabici? – pytał, zarzucając polskim władzom brak nacisków na Ukrainę w tej sprawie.
Miller poparłby Mentzena w drugiej turze
Były premier przyznał, że w ewentualnej drugiej turze wyborów prezydenckich między Sławomirem Mentzenem a Karolem Nawrockim, poparłby lidera Konfederacji. "Wydaje mi się, że bardziej rozumie współczesny świat i nie jest tak potwornie obciążony ponurą przeszłością" – skomentował. Pozytywnie ocenił także młodych członków Konfederacji, przyrównując ich do dawnych młodzieżówek SLD.
Zupełnie w innym tonie polityk wypowiedział się natomiast na temat Szymona Hołowni, który, jego zdaniem, poniesie "widowiskową klęskę" w ewentualnym starciu prezydenckim.
– Widocznie opinia publiczna chętniej widzi go na fotelu marszałka niż prezydenckim – podsumował Miller.
Czytaj też:
Miller nie gryzie się w język: Ukraina przegrała wojnęCzytaj też:
Miller: Na naszych oczach dokonuje się trzeci akt martyrologii Wołyniaków
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
