Morawiecki pod lupą NIK. Banaś: Patologiczne rzeczy

Morawiecki pod lupą NIK. Banaś: Patologiczne rzeczy

Dodano: 
Marian Banaś, prezes NIK
Marian Banaś, prezes NIK Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Były premier Mateusz Morawiecki stawił się na przesłuchanie w siedzibie NIK. Do działań Izby odniósł się jej prezes, Marian Banaś.

Morawiecki zeznaje w charakterze świadka. Jak informują media, chodzi m.in. o aferę w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Sam polityk mówił jednak na briefingu przed wejściem do siedziby NIK, że prawdopodobnie będzie pytany o kwestie związane z powoływaniem funduszy: covidowego i pomocy dla Ukrainy. Odniósł się także do pojawiających się w ostatnich dniach doniesieniach medialnych.

– W mediach pojawiły się informacje, że przesłuchanie ma dotyczyć GetBacku. Według mojej wiedzy nie ma dotyczyć GetBacku, ale mam radę dla dziennikarzy. Idźcie tropem pieniędzy, zobaczcie, ilu ludzi straciło tam pieniądze i kto na tym zarobił – powiedział były szef rządu.

Przesłuchanie Morawieckiego. Chodzi nie tylko RARS

Do tematu przesłuchania odniósł się na antenie RMF FM prezes NIK Marian Banaś.

– Chodzi o RARS, ale nie tylko. To kilka obszarów, w których prowadziliśmy kontrole. To PFR i afera GetBack. To są obszary, gdzie wątek pana premiera się przejawia. Chcemy to skonfrontować i sprawdzić, czy z jego strony jest jakaś odpowiedzialność, za którą powinien odpowiadać, czy też nie – powiedział Banaś. Jak zaznaczył, w przypadku RARS pojawia się m.in. wątek Pawła S.

– Mamy wiedzę, natomiast – zgodnie z naszymi przepisami – obowiązuje nas tajemnica kontrolerska. Mogę przekazać ogólnie, że RARS dokonała zakupu żywności humanitarnej dla Ukrainy – powiedział Banaś.

Banaś: W RARS działy się patologiczne rzeczy

Prezes NIK stwierdził, ze "korzystano z pośrednika, który zawyżył koszty w ten sposób, że agencja zapłaciła prawie 200 proc. więcej niż koszty, które on poniósł w związku z tym zakupem". – Nie zachowano konkurencyjności, jaka obowiązuje zgodnie z ustawą o NIK, art. 44. Mamy tutaj ewidentne straty finansowe. Takim przykładem jest wynajęcie i przechowywanie płynów dezynfekcyjnych za 4 tys. zł i zmiana tego podmiotu na inny, za który płacono już nie 4 tys. zł miesięcznie, ale 200 tys. To trwało 8 miesięcy. Mamy ewidentną niegospodarność – mówił gość RMF FM.

Na tym nie koniec. – Zlecano zakup wszystkich środków z rezerw strategicznych jednemu człowiekowi, który na tym zarabiał dużo więcej niż powinien – zaznaczył Banaś. – Wszyscy, który zarządzają mieniem państwowym, są zobowiązani do przestrzegania przepisów – dodał.

Jak podkreślił prezes NIK, "w RARS-ie działy się patologiczne rzeczy".

Czytaj też:
Wielki zakup w Prokuraturze Krajowej. NIK składa zawiadomienia
Czytaj też:
Banaś o kontroli NIK w IPN. "Chce mi pan powiedzieć, że to zupełny przypadek?"

Źródło: RMF FM / DoRzeczy.pl
Czytaj także