Co z "neosędziami"? Bodnar komentuje opinię rzecznika TSUE

Co z "neosędziami"? Bodnar komentuje opinię rzecznika TSUE

Dodano: 
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości Źródło: PAP / Leszek Szymański
Wbrew oczekiwaniom środowiska sędziowskiego, rzecznik TSUE stwierdził, że automatyczne wykluczanie "neosędziów" jest niemożliwe. Do sprawy odniósł się minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Opinia rzecznika TSUE jest niewiążąca, Trybunał wkrótce wyda wyrok. Jednak zazwyczaj wyroki TSUE są zgodne z wcześniejszą opinią rzecznika.

Tym razem chodzi o sprawę toczącą się przed Sądem Rejonowym Poznań Stare Miasto. Obywatel złożył wniosek o wyłączenie sędzi, która została wybrana na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej na mocy ustawy z 2017 r. (w ramach reformy przeprowadzonej przez rząd Zjednoczonej Prawicy). To tzw. neosędzia. Według przedstawicieli obecnej władzy z ministrem sprawiedliwości na czele, a także części środowiska sędziów, sędziowie powołani przez nową KRS zostali powołani w sposób wadliwy, stąd nie powinni orzekać. Dochodzi do podważania wyroków wydanych przez lub przy udziale takich sędziów. Poznański sąd zapytał TSUE, czy skład sądu powszechnego, w którym zasiada sędzia o kwestionowanym statusie, spełnia unijny wymóg sądu. Dopytano, czy osoba wadliwie powołana na stanowisko powinna zostać odsunięta od orzekania z mocy samego prawa, niezależnie od okoliczności konkretnej sprawy.

Rzecznik TSUE: Trzeba brać pod uwagę wszystkie czynniki

"Sam udział organu niedającego gwarancji niezawisłości w nominacji sędziego nie uzasadnia konieczności wyłączenia tego sędziego z rozpoznania sprawy" – ocenił rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Dean Spielmann. Wskazał, że ani udział w procesie nominacyjnym KRS, ani brak dostępu kandydatów, którzy nie zostali rekomendowani do powołania, do skutecznego środka zaskarżenia, nie może automatycznie prowadzić do wniosku, że dany sędzia sądu powszechnego nie jest sądem ustanowionym uprzednio na mocy ustawy.

"Aby ocenić zgodność z prawem powołania danego sędziego, należy wziąć pod uwagę wszystkie czynniki systemowe i faktyczne, w jakich doszło do tego powołania" – podkreślił Dean Spielmann.

Bodnar odpowiada rzecznikowi

Do stanowiska rzecznika generalnego TSUE odniósł się na antenie radia TOK FM minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

– Czym innym jest kwestia wadliwości powołania i wyłączania sędziów w toku postępowania sądowego, co przecież teraz się dzieje – powiedział prokurator generalny. – Rzecznik generalny Spielmann, mówi tak, że nie można automatycznie w stosunku do wszystkich osób przyjmować takiego samego kryterium, bo ich okoliczności powołania mogły być różne – dodał.

Bodnar odniósł się również do sytuacji w Sądzie Najwyższym. – Mogły być osoby, które są nowymi sędziami, absolwentami Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, a mogą być sędziowie, którzy trafili do Sądu Najwyższego, w stosunku do którego te procedury były na różne sposoby nadużywane. Zresztą to jest podstawa chociażby do tego, aby wyłączyć funkcjonowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – tłumaczył.

– Czyli w pewnym sensie rzecznik generalny Spielmann mówi: tak naprawdę macie różne kategorie i nie możecie stosować jednej miarki w stosunku do wszystkich tych osób. I tak samo jest w projekcie. Projekt zakłada podzielenie tych poszczególnych grup na grupy sędziów, na – jak to Komisja Wenecja zresztą sugerowała – tzw. kohorty. Projekt ten był przedyskutowany na wszystkie możliwe sposoby – dodał.

Czytaj też:
Giertych ma problem. O jego zwycięstwie zdecydował "neosędzia"
Czytaj też:
Prezydent zawetował ustawę Hołowni. Chmaj: Zawsze jest plan B


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Tok FM / DoRzeczy.pl
Czytaj także