– Otrzymaliśmy sygnał od strony chińskiej, że popiera ona 30-dniowe zawieszenie broni zaproponowane przez Ukrainę. Otrzymaliśmy również sygnały od Chin i innych państw, że uczciwie byłoby przejść do całkowitego zawieszenia broni – powiedział ukraiński prezydent podczas briefingu prasowego.
Zełenski zauważył, że działania Ukrainy potwierdziły, że zawsze dotrzymuje ona obietnic. Przypomniał również, że 10 maja odbyło się spotkanie strony ukraińskiej z przywódcami europejskimi.
– Wszyscy potwierdzili, że musimy osiągnąć co najmniej 30-dniowe zawieszenie broni. A jeśli Rosja tego nie poprze, to wszyscy sojusznicy, wszyscy nasi partnerzy nałożą na Rosję silne sankcje. Dotyczy to zwłaszcza ich sektora energetycznego i bankowego – zauważył prezydent.
Zachód grozi sankcjami
Podkreślił, że rozmawiał z "koalicją chętnych", do której przystąpiło już 30 państw.
– Daliśmy sygnały, że spodziewamy się silnych pakietów sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich. Unii Europejskiej i innych krajów, które nie są członkami UE, ale są państwami europejskimi – powiedział Zełenski.
Jednocześnie polityk zwrócił uwagę na fakt, że Federacja Rosyjska oświadczyła, że nie jest gotowa na bezwarunkowe zawieszenie broni, ale chce bezpośrednich negocjacji z Ukrainą w tej i innych kwestiach, w tym sposobu zakończenia wojny.
Przypomnijmy, że 11 maja prezydent USA Donald Trump stwierdził, że Ukraina powinna natychmiast zgodzić się na rozmowy z Rosją w Turcji. Zełenski potwierdził gotowość do negocjacji z Rosją "w dowolnej formie” w celu osiągnięcia porozumienia o zawieszeniu broni. Na razie nie ma potwierdzenia, że rosyjski przywódca przybędzie do Turcji na rozmowy. Według niepotwierdzonych doniesień rosyjskich źródeł, 15 maja delegacji rosyjskiej na rozmowach w Stambule przewodniczyć będzie minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.
Czytaj też:
Zełenski reaguje na słowa Trumpa. "To jest właściwy pomysł"Czytaj też:
Możliwe, że Trump osobiście pojawi się na rozmowach delegacji Rosji i Ukrainy