Polityk Konfederacji Dobromir Sośnierz skomentował w telewizji internetowej Telewizja Polska24 działania Grzegorza Brauna. Piotr Barełkowski zapytał o sprawę zdejmowanie flag i nieudaną próbę zatrzymania obywatelskiego w szpitalu w Oleśnicy ginekolog Gizeli Jagielskiej, która wstrzyknęła chlorek potasu w serce chłopcu, który był w 36. tygodniu życia prenatalnego, powodując jego śmierć.
Polski poseł do Parlamentu Europejskiego po interwencji poselskiej Ministerstwie Przemysłu w Katowicach w sprawie likwidacji polskiego górnictwa, zdjął, podeptał, a następnie spalił flagę Unii Europejskiej. Inna akcja Brauna w ostatnich dniach polegała na zdjęciu flagi ukraińskiej z rausza w Białej Podlaskiej.
Dziennikarz pytał, czy metody pokazywania rozmaitych patologii w polskim państwie stosowane przez Brauna są okej. Sośnierz powiedział, że akcja w Oleśnicy jest usprawiedliwiona, ponieważ doszło tam do zbrodni, natomiast negatywnie ocenił zdejmowanie flag.
Sośnierz: Podejście do własności rodem z lewicy
– Moim zdaniem to właśnie w sferze metod pan Braun jest lewicowy, tzn. on się posługuje lewackimi metodami, które nie szanują własności, które uważają, że w imię swojego oburzenia można czegoś innym zabraniać, można naruszać czyjąś własność. To zdzieranie tych flag, czy palenie tej flagi, która nie należała do niego – ja jestem jak najbardziej za tym, że każdy może spalić dowolną flagę, nie powinno być to w żaden sposób jakoś tam ścigane, nawet gdyby polską chciał spalić, to uważam, że nie powinno być takich przepisów. Ktoś ma ochotę, kupił sobie flagę, zszył dwa paski materiału, może sobie je spalić, zrobić, co tam chce. Natomiast palenie cudzej flagi, zdzieranie jej, wynoszenie w jakikolwiek sposób, uważam za haniebne. To jest podejście do własności rodem z lewicy – powiedział Sośnierz.
Były polski poseł do PE powiedział, że wprawdzie przekaz Brauna jest mocno kojarzony z prawicą konserwatywną, a nawet "turbokonserwatywną", ale gorzej z formą. – Ja z przykrością patrzyłem na te sceny z Białej Podlaskiej, jak tam uczestnicy spotkania zachowywali się jak uczestnicy tych czarnych marszów, wandalizując po prostu otoczenie, bo ono im się nie podobało – mówił.
"Nie można się zgodzić na takie standardy w polityce"
– Wspólna własność państwowa jest zarządzana przez wybranych przedstawicieli i nie można się zgodzić na takie standardy w polityce, takie warcholstwo, że dowolna mniejszość szturmuje budynki, w których coś im się nie podoba i zakłada czy ściąga jakieś flagi. Jeśli takie standardy upowszechniłyby się, to możemy sobie wyobrazić, co lewicowi kandydaci by robili. Czy zgadzamy się na to, żeby wdzierali się do urzędów i zdzierali krzyże na przykład ze ścian, bo ich rażą? Bo oni uważają, że jesteśmy państwem świeckim i krzyż nie może wisieć – wskazał.
Sośnierz zaapelował, by nie wprowadzać takich standardów, zwracając uwagę, że poziom polskiej debaty publicznej i tak szoruje już po dnie. Dodał, że człowiek tak elokwentny i inteligentny jak Braun nie powinien sięgać po tak prymitywne i prostackie metody. – Ja patrzę na to z zażenowaniem i naprawdę uważam, że pana Grzegorza, jako wielkiego erudytę, oratora itd., mimo moich różnych punktów niezgody z jego poglądami, to uważam naprawdę stać go na zdecydowanie lepszą, bardziej merytoryczną formę prezentacji swoich poglądów, niż to, co teraz wyprawia – ocenił polityk Konfederacji.
Czytaj też:
"Mógłby pan wytłumaczyć ten fenomen?" Starcie Brauna z ZandbergiemCzytaj też:
Braun: W mojej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego będą prolajferzy