Michalkiewicz: Nawet kołek w płocie byłby lepszy niż Trzaskowski

Michalkiewicz: Nawet kołek w płocie byłby lepszy niż Trzaskowski

Dodano: 
Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz Źródło: PAP / Albert Zawada
Przekazanie Tuskowi monopolu władzy na srebrnej tacy byłoby dla Polski bardzo niebezpieczne - mówi publicysta Stanisław Michalkiewicz w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy: Jak pan ocenia wyniki pierwszej tury wyborów?

Stanisław Michalkiewicz: Zgodnie z przewidywaniami, kampania wyborcza przebiegała w duchu spiżowych wskazówek Józefa Stalina. Stalin, klasyk demokracji, twierdził, że najważniejsze w demokracji jest przedstawienie suwerenowi odpowiednio przygotowanej alternatywy. A taka alternatywa jest właściwa wtedy, gdy bez względu na to, kto wygra wybory, rezultat i tak będzie „właściwy”. No i właśnie taki wynik mamy. Najlepszy wynik w pierwszej turze uzyskał obywatel Trzaskowski Rafał. Z kolei naczelnik państwa postawił na obywatela Karola Nawrockiego, który również ma szansę wygrać drugą turę, bo różnica między nim a Trzaskowskim nie jest duża. W efekcie możemy mieć kontynuację duopolu politycznego, w którym tkwimy już ponad 20 lat.

Jak pan zatem ocenia wynik Sławomira Mentzena, który zajął trzecie miejsce?

Zwraca uwagę dobry wynik Sławomira Mentzena, co stanowi pozytywny prognostyk przed wyborami parlamentarnymi, które – jeśli nic nadzwyczajnego się nie wydarzy – odbędą się najpóźniej w 2027 roku. Dobry wynik osiągnął także Grzegorz Braun, zdobywając 6,34% głosów. To również dobry punkt wyjścia przed kolejnymi wyborami. Braun nie miał innego wyjścia, jak tylko zgłosić swoją kandydaturę na prezydenta po tym, jak został wyciśnięty z Konfederacji. Miał do wyboru: albo pogodzić się z politycznym niebytem, albo podjąć walkę. Wybrał to drugie i okazało się, że dla sporej części obywateli był kandydatem przekonującym. Z takim poparciem może iść dalej i nie musi się już godzić na polityczne zapomnienie.

Od czego zależy, pana zdaniem, wynik drugiej tury?

Wszystko będzie zależeć od tego, jak zachowają się wyborcy Sławomira Mentzena, Grzegorza Brauna, Adriana Zandberga czy Magdaleny Biejat. Obawiam się, że obywatel Trzaskowski może uzyskać poparcie kandydatów lewicowych, a wtedy mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której Donald Tusk zyskuje pełen monopol władzy. Moim zdaniem, przekazanie Tuskowi monopolu władzy na srebrnej tacy byłoby dla Polski bardzo niebezpieczne. W takim scenariuszu nastąpiłaby przyspieszona ewolucja w stronę „generalnej guberni”, czyli całkowitego podporządkowania państwa. Sam w drugiej turze postąpię tak: nawet gdyby przeciwnikiem Trzaskowskiego miał być zwykły kołek w płocie, to bez wahania udzieliłbym mu poparcia. Nie dlatego, że spodziewałbym się po nim czegoś wyjątkowego, ale z jednego prostego powodu: żeby nie dać Tuskowi monopolu władzy.

Czytaj też:
Andruszkiewicz: Polacy nie chcą dyktatury Tuska
Czytaj też:
Prezydent zabrał głos po wyborach. "Odnotowałem to z niesmakiem"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także