Zełenski zgodził się już na tymczasowe zawieszenie broni zaproponowane przez Trumpa, a także podpisał umowę o wydobyciu minerałów ze Stanami Zjednoczonymi. Ponadto prezydent Ukrainy poleciał na rozmowy do Turcji, na które zaprosił Władimira Putina, ale ten odmówił przybycia. Zdaniem gazety, nawet to podejście nie przyniosło Zełenskiemu prawie żadnych rezultatów. Po wczorajszej rozmowie z Putinem Trump ponownie zmienił kierunek działań, a także złagodził swoje stanowisko wobec Moskwy.
Nieskuteczne wysiłki Zełenskiego
Gazeta przypomniała, że gdy Putin odmówił podpisania 30-dniowego porozumienia o zawieszeniu broni, Trump nie nałożył na Rosję nowych sankcji, mimo że wcześniej groził takim posunięciem. Zamiast tego prezydent USA stwierdził, że Ukraina i Rosja powinny prowadzić negocjacje między sobą.
Co więcej, gotowość Trumpa do tolerowania zachowania Putina i jego uchylania się od rozmów na temat zawieszenia broni kontrastuje z jego wybuchową reakcją na oświadczenie Zełenskiego, że Rosja nie zamierza zakończyć wojny, które ukraiński przywódca złożył podczas ich spotkania w Gabinecie Owalnym w lutym.
Dziennikarze podkreślili, że gotowość Zełenskiego do podporządkowania się żądaniom Trumpa po nieudanym spotkaniu zaowocowała kolejną rozmową z prezydentem USA w Watykanie pod koniec kwietnia, podczas którego najwyraźniej doszło do pojednania. Mimo to amerykański przywódca nadal patrzy na Putina przychylnie.
Artykuł dodaje, że rosyjski prezydent stwierdził, iż jest otwarty na zakończenie wojny, lecz nadal odrzuca inicjatywę Ukrainy i Stanów Zjednoczonych dotyczącą tymczasowego zawieszenia broni. Twierdzi, że "należy rozwiązać całą serię trudnych kwestii”, zanim będzie można wstrzymać działania wojenne.
Czytaj też:
Zaskakujące słowa Trumpa o Watykanie. Chodzi o wojnęCzytaj też:
Zełenski komentuje rozmowę Trump-Putin. Mówi o sankcjach i spotkaniu liderów