Piątek to ostatni dzień kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich. O północy rozpocznie się cisza wyborcza. Rafał Trzaskowski oraz Karol Nawrocki zamierzają do ostatnich chwil przekonywać do siebie wyborców. Kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość przebywa na Podlasiu. Pojawił się m.in. w Łapach, gdzie udzielił wywiadu Telewizji Republika.
Prowadząca Danuta Holecka zapytała o hejt, który "dotykał nie tylko Nawrockiego, ale również jego rodzinę". – To, co wydarzyło się w trakcie tej kampanii wyborczej, dowodzi, jak słaba jest władza Donalda Tuska. Te wszystkie ataki, propaganda, fałsz, pogarda, wykorzystywanie służb specjalnych. To wszystko pokazuje, że ta władza nie ma pomysłu na Polskę. (...) Wystawili tak słabego fizycznie i psychicznie kandydata, tchórza, że musieli mu pomagać skalą hejtu, nienawiści i propagandy. Zło trzeba zwyciężać dobrem. I konsekwentnie przez sześć miesięcy to robiłem – powiedział Nawrocki.
"Nie obowiązuje trójpodział władzy"
– To, co boli najbardziej, to to, co Donald Tusk zrobił z instytucjami państwa polskiego. To będzie trudne do odbudowania. Wykorzystywanie prokuratury, służb specjalnych, telewizji rządowej i innych instytucji sprawia, że te instytucje tracą autorytet i prestiż. To wszystko sprawia, że dzisiaj Polska jeszcze bardziej niż przed tą falą hejtu potrzebuje silnego prezydenta na trudne czasy, żeby te instytucje uratował i pozwolił nam żyć w bezpiecznej i normalnej Polsce – stwierdził prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
– W państwie Donalda Tuska nie obowiązuje trójpodział władzy i apolityczność służb. Donald Tusk mówił, że ma informacje ze służb specjalnych, z mojej teczki z postępowania [w ABW – przy. red.], których mieć nie powinien. Donald Tusk do samego dna sprowadził państwo polskie i dlatego jego zastępca nie może być prezydentem Polski – zaznaczył Nawrocki, pytany o udział premiera i służb w kampanii wyborczej.
Nawrocki: Zupełny upadek premiera
Szef IPN został również zapytany o wywiad, którego Donald Tusk udzielił Polsat News. Szef rządu atakując Nawrockiego, powoływał się na wypowiedzi patocelebryty i freak fightera Jacka Murańskiego, którego wcześniej cytowała telewizja publiczna.
– Donald Tusk za swój autorytet przyjął pana Jacka Murańskiego. Miał być on certyfikatem przyzwoitości Donalda Tuska. To był całkowity upadek tej narracji o mnie, jako o człowieku, który przez kilkanaście lat służył państwu polskiemu, nigdy nie miał zarzutów prokuratorskich, był monitorowany przez służby i nikt nie dopatrzył się jakichkolwiek problemów. Dopatrzył się Donald Tusk, a żeby miał potwierdzenie, zaprosił Jacka Murańskiego. To zupełny upadek premiera polskiego rządu – ocenił Karol Nawrocki.
Czytaj też:
Prezydent Duda nie przebierał w słowach. "Polityczne chamstwo"Czytaj też:
Nawrocki ze snusem. Kaczyński: To nie grzech
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
