Po przegranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich głośno było o wpisie Joanny Muchy w mediach społecznościowych, w którym ostro skrytykowała działania Platformy Obywatelskiej. Polityk stwierdziła wówczas, że to partia przekonana o "samozajeb*****ci". Czy dziś obawia się, że dotknie ją planowana rekonstrukcja rządu?
Joanna Mucha: Niczego się nie obawiam
– Każdy z ministrów ma świadomość, że może być podany do dymisji. To zwykła sprawa. Już raz zostałam zdymisjonowana. Zastąpił mnie wtedy Andrzej Biernat, więc wspominam ten czas z pewnego rodzaju uśmiechem – powiedziała w rozmowie z Onetem. Pytana, czy to m.in. ją mógł mieć na myśli Donald Tusk, mówiąc że "nie będzie w rządzie tolerował sporów, które zamieniają się w kłótnie publiczne i brak zaufania do siebie", przyznała, że "być może". – Jeśli tak, to jest robota do wykonania w Sejmie, więc niczego się nie obawiam – dodała.
Joanna Mucha podkreśliła, że swoją krytykę funkcjonowania sztabu Trzaskowskiego oparła na wieloletniej obserwacji Platformy Obywatelskiej. Przypomnijmy, że przez wiele lat była ona członkiem tej formacji. – Tam nic się nie zmienia. Od 2015 r. przegrywają kolejne wybory i nie mają najmniejszej refleksji, że to ich wina i odpowiedzialność – powiedziała.
Mucha: Jeśli nie będziemy o tym mówić głośno, wszyscy przegramy wybory
Wiceminister zauważyła, iż Donald Tusk chciałby, aby krytyka była artykułowana po ciuchu. – Ja tę krytykę po cichu formułowałam przez lata, ale teraz jest moment, gdy nie wolno być cicho. Jeśli nie będziemy o tym mówić głośno, to niczego nie zmienią i wszyscy przegramy wybory w 2027 r. To jest dla mnie stawka najważniejsza i najbardziej istotna, dlatego nie zamierzam być cicho, niezależnie od tego, czy będzie mnie to kosztowało stanowisko, czy nie – oświadczyła.
– To cały czas działa tak samo. Widzę ludzi, którzy zamawiają badania i z nich nie korzystają. Widzę ludzi, którzy boją się jakiegokolwiek wyrazistego stanowiska. Widzę ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o połowie naszego społeczeństwa, małych miastach i wsiach. Nie wiedzą, że nie wiedzą i nie mają jakiejkolwiek ochoty, aby się czegoś dowiedzieć i nauczyć. Dlatego przegrywają i będą przegrywać, bo ich ignorancja zasadza się na przekonaniu, że są świetni, wspaniali i niemożliwi do przebicia. Fakty temu przeczą – oceniła.
Czytaj też:
"Przewrót" w PO? "Tusk nie będzie już kandydatem na premiera"Czytaj też:
Mentzen ostro: To największy frajer w polskiej polityceCzytaj też:
Stanowski: PO nie rozumie, że to nie są czasy, gdy można robić z ludzi debili
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.