Ziobro mocno uderza w Bodnara. "Poważny problem psychiczny z kobietami"

Ziobro mocno uderza w Bodnara. "Poważny problem psychiczny z kobietami"

Dodano: 
Zbigniew Ziobro, Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro, Adam Bodnar Źródło: PAP
Adam Bodnar zachowuje się, jakby miał poważny problem psychiczny z kobietami – stwierdził Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości.

Poseł PiS Zbigniew Ziobro odniósł się do sprawy, która wstrząsnęła opinią publiczną. Chodzi o historię matki, która została doprowadzona na pogrzeb syna w... kajdankach zespolonych.

"Adam Bodnar zachowuje się, jakby miał poważny problem psychiczny z kobietami. Kazał miesiącami wozić panie urzędniczki z ministerstwa w kajdankach zespolonych do prokuratury, a teraz to samo spotyka matkę na pogrzebie jej dziecka" – napisał Ziobro na portalu X. "Te decyzje łamią prawo, są irracjonalne i wyglądają jakby ktoś miał psychopatyczną potrzebę znęcania się nad kobietami. Władza upaja się upokarzaniem obywateli" – dodał były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

twitter

Tragedia w rodzinie zastępczej

Redakcja programu telewizji Polsat "Interwencja" przedstawiła historię, która wstrząsnęła opinią publiczną. Matka trzyletniej Lenki i czteromiesięcznego Oskara trafiła do zakładu karnego za nieopłacone mandaty. Dzieci trafiły do rodzin zastępczych. Po czterech dniach kilkumiesięczny chłopiec zmarł. W sieci pojawiło się zdjęcie z pogrzebu dziecka, na którym widać jego matkę w stroju więziennym i kajdankach zespolonych.

Komenda Stołeczna Policji wydała komunikat, w którym poinformowała, że podstawą zatrzymania 22-letniej kobiety był wydany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe nakaz doprowadzenia w celu odbycia kary pozbawienia wolności. KSP przekonywała, że zatrzymanie matki dzieci "było konieczne, prawnie uzasadnione i zrealizowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami".

"Na miejscu zastano matkę z dwójką małych dzieci, prababcię i dwie dorosłe osoby, które z uwagi na swoją niepełnosprawność wymagały także bieżącej opieki ze strony prababci. (...) Ojciec dzieci nie zamieszkiwał wspólnie z ich matką – jest on osobą poszukiwaną przez policję i ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Matka dzieci nie chciała przekazać informacji o miejscu jego pobytu. Prababcia poinformowała interweniujące policjantki, że matka dzieci nie przykłada wagi do okresowych badań kontrolnych maluchów, trzyletnia dziewczynka nie mówi, a mama dziecka nie starała się diagnozować przyczyn takiego stanu i konsultować ich z lekarzami. Te informacje wskazywały, że opieka nad dziećmi ze strony matki mogła być pełniona w sposób niewłaściwy, a prababcia nie miała możliwości jej polepszenia ze względu na pozostające pod jej pieczą dwie dorosłe niepełnosprawne kobiety" – przekazano w obszernym komunikacie.

W kolejnym wpisie stołeczna policja podkreśliła, że orzeczona przez sąd kara dotyczyła popełnienia przez 22-letnią kobietę przestępstwa z art. 286 Kodeksu karnego, penalizującego przestępstwo oszustwa.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci czteromiesięcznego chłopca. "W pierwszej kolejności przeprowadzono sekcję zwłok dziecka. Stwierdzono cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na ciele dziecka nie ujawniono żadnych śladów obrażeń wskazujących, że do śmierci dziecka doszło w wyniku urazu. Nie ujawniono również treści pokarmowej w drogach oddechowych dziecka, co mogłoby wskazywać na zachłyśnięcie się. Aby móc pełniej wypowiedzieć się co do przyczyny zgonu, biegli przeprowadzają dalsze badania" – podano.

Czytaj też:
"Wróciło państwo silne wobec słabych". Kaczyński: Tej sprawy nie zostawimy!


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: X
Czytaj także