We wtorek Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdził we wtorek ważność wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta. Do uchwały złożono trzy zdania odrębne, kwestionujące m.in. status tej izby.
Koalicjanci tracą cierpliwość
Jak pisze Interia, wielu polityków Koalicji Obywatelskiej liczy na to, że decyzja sądu zakończy próby podważania wyników wyborów prezydenckich. Wypowiedzi Donalda Tuska czy Romana Giertycha coraz poważniej obniżają poparcie dla partii. W prywatnych rozmowach posłowie KO przyznają, że przewaga Nawrockiego nad Trzaskowskim jest zbyt duża, aby zgłoszone nieprawidłowości mogły odmienić wynik wyborów.
Z kolei politycy Lewicy zwracają uwagę na próby wywierania presji na marszałka Sejmu Szymona Hołownię.
– Nie wiem, jak to się dalej rozwinie w samej Platformie, ale część jej elit, elektoratu i zaplecza medialnego postanowiła chyba doprowadzić do niezaprzysiężenia nowego prezydenta. Próbują wymusić na marszałku Hołowni, żeby nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego, ogłosił jakąś przerwę, czy wymyślił jakąś inną koncepcję, byle tylko Nawrocki nie został formalnie prezydentem. To jest możliwe, ale za to jest Trybunał Stanu – powiedział jeden z członków tej partii.
Politycy partii tworzących koalicję chcą, aby Tusk położył kres działaniom Romana Giertycha. Zdają sobie bowiem sprawę, że polityczny rachunek za jego działania zapłaci nie tylko KO, ale także Polska 2050, PSL i Lewica.
Z kolei politycy Koalicji wskazują, że promowanie wątpliwych teorii mecenasa to próba odwrócenia uwagi od nieudolności rządu.
– Donald być może powtarza manewr Kaczyńskiego z Macierewiczem i Smoleńskiem. PiS wtedy tego potrzebowało, teraz my czegoś takiego potrzebujemy. Nie chodzi tylko o konstrukcję mitu na trudne czasy. To także zabieg czysto polityczny obliczony na czysto polityczne korzyści. Polerować "beton", aż będzie wypolerowany na błysk – powiedział jeden z polityków KO.
Czytaj też:
Hołownia uderza w "radykalną część PO": Mówią czystym PiS-emCzytaj też:
SN orzekł, że wybory były ważne. Tak zareagował Giertych
