Wiceprzewodniczący i europoseł Lewicy Krzysztof Śmiszek był w poniedziałek gościem Beaty Lubeckiej w Radio Zet.
Pytany o sprawę rekonstrukcji rządu polityk przypomniał, że tak naprawdę nie obchodzi to nikogo oprócz paru dziennikarzy i kilkunastu, kilkudziesięciu polityków. Zwrócił uwagę, że rekonstrukcje rządów nie są niczym nadzwyczajnym, ale oczekuje, że temat ten zostanie szybko załatwiony, a dyskusja zamknięta, ponieważ wyborcy nie po to wybierali rząd, by ten zajmował się sobą.
Pakt migracyjny. Śmiszek: Dyskutujmy o konkretnych rozwiązaniach
Jedno z pytań dotyczyło paktu migracyjnego. Z jednej strony rząd zapewnia, że żadni migranci w ramach tego paktu nie zostaną wpuszczeni i Polska nie zapłaci żadnych kar, z drugiej Komisja Europejska mówi, że pakt obowiązuje wszystkie państwa członkowskie. Dziennikarka powiedziała, że KE może zaskarżyć Polskę do trybunałów europejskich.
Śmiszek powiedział, że ma jedno pytanie do wszystkich krytyków paktu migracyjnego. – Jeśli nie pakt migracyjny, to co? Pozamykanie wszystkich granic i wyrzucenie wszystkich cudzoziemców z Polski? Jeśli tak, to nie ze mną – oznajmił.
– Pakt migracyjny – oczywiście dyskutujmy o konkretnych rozwiązanych, o może rozbudowaniu konkretnych przepisów, natomiast uważam, że pakt migracyjny jest dzisiaj korzystny w tym sensie, że po pierwsze harmonizuje procedury azylowe we wszystkich państwach Unii Europejskiej, po drugie wzmacnia straż graniczną na granicach Unii Europejskiej, a także przyśpiesza procedury – przekonywał eurodeputowany.
Śmiszek przypomniał, że w pakcie jest przepis o możliwości zwolnienia z mechanizmu "obowiązkowej solidarności" lub płacenia kar państw będących pod presją migracyjną. Zwróćmy jednak uwagę, że KE zapowiedziała, że Polska nie zostanie z tego tytułu zwolniona z obowiązku wpuszczania migrantów.
– Pakt migracyjny jest więc nie tylko o azylu. Jest w ogóle o zarządzaniu całą migracją. Czy tego chcemy, czy nie, to Polski co roku próbuje dostać się setki tysięcy, czy miliony osób i powinniśmy łączyć siły, a nie kopać dołki pod tym rozwiązaniem – ocenił.
Wspólny start z Razem?
Prowadząca poruszyła również temat ewentualnego wspólnego startu w wyborach do Sejmu z konkurencyjną na skrajnej lewicy partią Razem.
– Nie jestem przeciwnikiem osobnego startu Lewicy, ale też nie jestem zwolennikiem kłócenia się – powiedział unijny poseł. Przyznał, że "Lewica w Polsce jest dość poobijana", i twierdził, że "fala populistyczno-prawicowa", idzie przez Europę, a także idzie przez Polskę. – Budzą się paskudne demony z przeszłości, o których dawno powinniśmy zapomnieć – powiedział.
Jego zdaniem "Lewica zjednoczona byłaby dobrą odpowiedzią na taki populizm". – To zależy od partii Razem, ja jestem zwolennikiem rozmowy, dobrze nam poszło w 2019 wprowadziliśmy ponad 50 parlamentarzystów – przypomniał. – Taki scenariusz jest do powtórzenia myślę – powiedział Śmiszek – ocenił.
Fundusz Kościelny
Polityk został zapytany, co dalej z likwidacją Funduszu Kościelnego. – Jest zespół rządowy, on chyba nie do końca spełnia swoją rolę. Jak nie drzwiami to oknem, podobnie jak związki partnerskie, utknęły gdzieś na etapie politycznych dyskusji. Dlatego ustawa jest jako projekt poselski – tłumaczył.
– Z Funduszem Kościelnym może być tak samo. Nie wiem, kiedy ewentualnie taki projekt trafiłby do Sejmu – powiedział.
Przypomniał, że jest "jest wielkim fanem takiego rozwiązania nie możemy czekać Polscy też oczekują mocniejszego zdania w relacji państwo – kościół".
Czytaj też:
Czarna lista Tuska. Ci ministrowie mają odejść z rządu
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
