Lisicki: Premier Tusk ma wizję nowego Polaka – Polaka Europejczyka

Lisicki: Premier Tusk ma wizję nowego Polaka – Polaka Europejczyka

Dodano: 
Flagi Unii Europejskiej i Polski
Flagi Unii Europejskiej i Polski Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Premier Tusk ma wizję Polaka Europejczyka, dla którego kwestie narodowe i pamięci historycznej są czymś co należy raczej przezwyciężyć, niż co należy wspierać – mówi Paweł Lisicki.

Paweł Lisicki gościł w poniedziałkowy poranek na antenie Radia Wnet. Katarzyna Adamiak zapytała redaktora naczelnego "Do Rzeczy" o Donalda Tuska.

Otóż dziennikarze i komentatorzy polityczni zastanawiają się, dlaczego premier nie pojawił się na tegorocznych obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego. Podobnie było wcześniej z innymi istotnymi wydarzeniami jak 1 marca (Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych), 11 listopada czy 3 maja. W tym ostatnim przypadku szef rządu miał zapalenie płuc.

Lisicki: Tusk jeśli może, to unika

Lisicki ocenił, że nie chodzi wyłącznie o pewną niewygodę osobistą premiera przy tego typu rocznicach. Jego zdaniem, brak obecności premiera na państwowych rocznicach to nie przypadek ani zaniedbanie, lecz element szerszej strategii kulturowej i politycznej.

– Tusk ma kłopot z tzw. uroczystościami patriotycznymi, kwestiami dotyczącymi historii Polski, pamięci historycznej, tożsamości narodowej. Wydaje mi się, że nie bardzo wie, jak się w takich sytuacjach zachować. Ta polskość jest dla niego czymś trudnym i jeśli tylko może, to unika – powiedział publicysta.

Wizja nowego Polaka

Lisicki powiedział, że jeśli przyjrzeć się z programem Donalda Tuska, to dla niego i jego politycznego otoczenia – tu szczególnie można zwrócić na resorty kultury i edukacji – kwestia zachowania kulturowej tożsamości Polski jest raczej przeszkodą, niż czymś pozytywnym. – Premier, co wyraźnie wynika ze słów m.in. minister Nowackiej, ma wizję nowego Polaka – Polaka Europejczyka. Polaka, dla którego kwestie narodowe, pamięci historycznej, są czymś co należy przezwyciężyć, niż co należy wspierać i na czym należy się opierać – powiedział naczelny "Do Rzeczy".

– Łatwo zauważyć, co wydarzyło się ze wszystkimi najważniejszymi instytucjami kultury po przejęciu władzy przez PO. Symboliczny przykład ta zamiana Instytutu Dmowskiego- Paderewskiego na Instytut Narutowicza – powiedział. – Zastąpienie człowieka ogromnie wrażliwego na kwestie ciągłości i pamięci historycznej, czyli prof. Jana Żaryna na prof. Adamem Leszczyńskim, który w historii państwa polskiego inną formę przemocy i kolonizacji. Uważa, że polska obecność na Kresach to była inna forma tego, co dotyczyło państw kolonialnych – podkreślił. Dalej publicysta wymienił kilka innych przykładów z zakresu historii oraz z obecnego programu resortu edukacji, kierowanego przez Barbarę Nowacką.

Powstańcy i Wyklęci nie walczyli o Polskę wchłoniętą przez zcentralizowaną Europę

– Zamiast pielęgnować pamięć o bohaterach, próbuje się ich relatywizować lub pomniejszać – zwrócił uwagę.

Lisicki przypomniał, że Powstańcy Warszawscy – abstrahując od dyskusji o decyzji o powstaniu – czy Żołnierze Wyklęci walczyli o to, żeby Polska była wolna i niepodległa, a nie o to, żeby została prowincją wchłoniętą przez instytucje centralnie zarządzanej Europy i by zaniknęła w polska tożsamość narodowa.

Czytaj też:
Wyzwanie dla nowego prezydenta
Czytaj też:
Lisicki i Ziemkiewicz czytają "Deklarację Polską". Czy PiS spadł z Księżyca?


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Wnet / DoRzeczy.pl
Czytaj także