Nawrocki uzasadniając swoją decyzję podkreślił, że ustawa wiatrakowa to "rodzaj szantażu wobec społeczeństwa". – To oczywiste, że ludzie nie chcą mieć obok swoich domów wiatraków – powiedział w trakcie konferencji prasowej. Pierwsze weto prezydenta wywołało oburzenie polityków Koalicji Obywatelskiej, na czele z premierem Donaldem Tuskiem.
Ziobro: Szantaż się nie udał
Sprawę komentują również posłowie opozycji, którzy podkreślają, że weto uchroniło Polaków przed przepisami zezwalającymi na stawianie wiatraków w odległości 500 metrów od gospodarstw domowych. Dodają, że nowe przepisy byłby sukcesem niemieckiego lobby wiatrakowego.
Mocny wpis w tej sprawie zamieścił Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości stwierdził, że "parada oszustów i Berlin dostali wścieklizny", ponieważ "nie udało im się szantażem wymusić na prezydencie zgody na stawianie niemieckich wiatraków wokół naszych domów".
"Dziękuję Panie Prezydencie za weto ustawy wiatrakowej! A ceny energii Tusk może obniżyć w każdej chwili. Wystarczy, że zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego odrzuci zielony haracz, który przekracza już jedną trzecią rachunku za prąd. Wystarczy jedna decyzja Tuska, abyśmy płacili za energię znacznie mniej. Tylko czy Berlin się zgodzi?" – stwierdził Ziobro w swoim wpisie na platformie X.
Przypomnijmy, że w uchwalonej przez Sejm tzw. ustawie wiatrakowej znalazła się "wrzutka" dotycząca zamrożenia cen prądu na czwarty kwartał tego roku dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto. Nowelizacja znosi wprowadzoną w 2016 roku zasadę 10H i wprowadza 500 metrów jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 metrów.
Czytaj też:
Pijany sędzia jeździł kamperem i taranował płoty. Jest decyzja ŻurkaCzytaj też:
Ziobro: Andrzej Duda wywiesił białą flagę. Cenę płacimy do dzisiaj
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
