Sprawę opisał portal Onet.pl, który informuje, że 26 sierpnia 2025 późnym wieczorem do liczącego niewiele ponad 2 tys. mieszkańców miasteczka Czchów w woj. małopolskim wjechała wojskowa laweta w asyście kilku wypełnionych żołnierzami aut. "Kolumna zatrzymuje się w miejskim parku. Następnego dnia rano rusza akcja rozładunku. Z lawety stacza się czterdziestotonowa pancerna maszyna" – czytamy.
Portal przekazał, że to czołg T-72, który do niedawna znajdował się na stanie Wojska Polskiego. Jednak teraz ma stać się atrakcją w miasteczku, w którym mieszka i pełni funkcję radnego gen. Jerzy Jankowski. Do niedawna pełnił on funkcję radcy koordynatora w MON, będąc przy tym jeden z najbliższych współpracowników wiceministra Pawła Bejdy z PSL.
Czołg do miasteczka mieli przewieźć żołnierze w ramach ćwiczeń, co potwierdził sam gen. Jankowski. — Czołg, z tego, co wiem, został przywieziony w ramach ćwiczenia wojskowego 1. Brygady Logistycznej — powiedział generał portalowi.
Wojskowi oburzeni sprawą
Wojskowi są oburzeni całą sprawą. – Ten czołg mógłby służyć do celów militarnych. Wojsku dramatycznie brakuje sprzętu. Dlatego nawet stary czołg T-72 powinien zostać wykorzystany jako trenażer, wóz do szkolenia rezerwy lub po prostu cel na poligonie. To rosyjska maszyna używana na wojnie w Ukrainie. Nadaje się idealnie do próbowania na niej różnych typów pocisków – stwierdził w rozmowie z Onet.pl
Portal skierował pytania do MON. "Całkowity koszt transportu (paliwo, użycie pojazdu pilotującego i specjalistycznego zestawu niskopodwoziowego do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego, koszty podróży służbowej z noclegiem) wyniósł 42 tys. zł" – poinformował w odpowiedzi resort.
1. Brygada Logistyczna, do której portal także skierował pytania, odpowiedziała, że "transport czołgu zrealizowano na podstawie decyzji nr 222/IWsp SZ Ministra Obrony Narodowej, co oznacza, że decyzję podjął minister Kosiniak-Kamysz lub jeden z jego zastępców w randzie wiceministra, zlecając realizację transportu Szefowi Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych".
"Udział w przedsięwzięciu wzięło: sześć jednostek sprzętowych, ośmiu żołnierzy i jeden pracownik" – dodała brygada.
Jak się okazuje to wiceszef MON Paweł Bejda podpisał w dn. 21 lutego "Wykaz Mienia Ruchomego Skarbu Państwa – Nabór nr 6/2024/DPZ", na mocy którego stowarzyszenie Czchowska Gminna Wspólnota Inicjatyw Obywatelskich otrzymała "czołg bojowy średni typu T-72A", wyprodukowany w 1986 r., znajdujący się na stanie 1. Brygady Logistycznej z Bydgoszczy.
Wojsko wyceniło wartość czołgu na 46 tys. zł, choć został on przekazany nieodpłatnie. Ceny wycofanego z użytku czołgu zaczynają się jednak od grubo ponad pół miliona zł. "Gdyby wojsko wyceniło ten czołg na taką kwotę, stowarzyszenie musiałoby odprowadzić bardzo duży podatek od darowizny" – wskazuje portal.
Wiceminister Paweł Bejda nie odpowiedział na pytania Onet.pl.
Z kolei gen. Jankowski po wysłaniu przez portal do MON pierwszego zestawu pytań w sprawie czołgu T-72 dla stowarzyszenia z Czchowa poinformował w mediach społecznościowych, że oddał się do dyspozycji ministra obrony narodowej. Obecnie przebywa w rezerwie kadrowej w Dowództwie Komponentu Wojsk Specjalnych w Krakowie.
Błaszczak reaguje. Wniosek do prokuratury wobec Bejdy
Na sprawę zareagował były szef MON Mariusz Błaszczak. "Przekazanie sprawnego czołgu swojemu współpracownikowi i znajomemu to skandaliczne nadużycie uprawnień. Kieruję wniosek do prokuratury wobec Pawła Bejdy z art. 231 kodeksu karnego" – poinformował we wpisie na platformie X.
twitterCzytaj też:
"MON zbankrutuje". Były minister wskazuje czarny scenariuszCzytaj też:
Wiceszef MON: Polska zapleczem dla oddziałów, które będą na Ukrainie
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
