Minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska (Polska 2050) w Radiu Zet wyraziła nadzieję, że odwołanie Krzysztofa Ruchniewicza z funkcji dyrektora Instytutu Pileckiego kończy cały skandal. – Pytanie, czy rzeczywiście można to nazwać skandalem. Decyzja personalna wynikała z mojego postępowania wyjaśniającego, wszystkich danych, które zebrałam, analizie sytuacji zastanej – dodała.
Marta Cienkowska poda się do dymisji?
Pytana o to, czy poda się do dymisji w związku ze sprawą Instytutu Pileckiego, odpowiedziała, że nie. – Dlatego, że gdybym ulegała opiniom pana Marka Sawickiego albo innych posłów, to najprawdopodobniej nie zrobiłabym nic w tym ministerstwie – mówiła. Dodała, że „nie boi się podejmowania trudnych decyzji, pomimo tego, że niektórym politykom może się to nie podobać”.
Marta Cienkowska podkreśliła, że zdaje sobie sprawę z tego, że wiele osób, które uczestniczyło w sytuacji związanej z Instytutem Pileckiego "mogło czuć się pokrzywdzonych". – Zależy mi na tym, żeby dobrze wyjaśnić tę sprawę. Część konsekwencji została już wyciągnięta po mojej analizie sytuacji. To nie jest tak, że ja podejmuję decyzje również bez empatii, którą mam bardzo dużą – powiedziała.
Dopytywana o to, czy chciałaby, żeby Hanna Radziejowska wróciła do Instytutu Pileckiego, odpowiedziała, że to są decyzje nowego dyrektora. – On też zapowiedział wprost, że kwestia Instytutu Pileckiego w Berlinie, czyli tego oddziału, jest dla niego ważna i będzie ją wyjaśniał szybko – mówiła.
Krzysztof Ruchniewicz odwołany z funkcji szefa Instytutu Pileckiego
W piątek minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska poinformowała, odwołała Krzysztofa Ruchniewicza z funkcji szefa Instytutu Pileckiego. Tłumaczyła, że głównym powodem jej decyzji było „niedopełnienie obowiązków w zakresie umożliwienia statutowego funkcjonowania Instytutu Pileckiego poprzez wadliwe zamierzenia programowe, wadliwą politykę komunikacyjną i wadliwe decyzje zarządcze”. Krzysztof Ruchniewicz był szefem Instytutu Pileckiego od listopada 2024 roku. Nowym dyrektorem Instytutu Pileckiego został Karol Madaj.
Afera wokół odwołania Hanny Radziejowskiej
Na początku sierpnia "Rzeczpospolita" poinformowała, że Krzysztof Ruchniewicz chciał zorganizować seminarium badawcze poświęcone zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz m.in. Niemiec. Pod koniec lipca Hanna Radziejowska, była szefowa oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie, wysłała pismo do nowej minister kultury i dziedzictwa narodowego Marty Cienkowskiej oraz do wiadomości chargé d’affaires ambasady w Berlinie Jana Tombińskiego, w którym wskazała, że dyrektor Instytutu Pileckiego Krzysztof Ruchniewicz "oczekiwał przygotowania cyklu seminariów i zaproponował m.in. organizację seminarium poświęconego zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy oraz mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego".
14 sierpnia Krzysztof Ruchniewicz odwołał ze stanowiska kierownika oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie Hannę Radziejowską – jak tłumaczył – "z powodów obiektywnych". Wyjaśniał wówczas, że "podstawą odwołania Radziejowskiej jest art. 4b ust. 3 ustawy z dnia 9 listopada 2017 roku o Instytucie Solidarności i Męstwa imienia Witolda Pileckiego w związku z właściwymi postanowieniami Regulaminu Organizacyjnego Oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie". Dodał, że "ostatnie działania Hanny Radziejowskiej poważnie podważyły zaufanie u pracodawcy".
W trakcie korespondencji 3 kwietnia Hanna Radziejowska otrzymała status sygnalistki, który miał chronić ją przed działaniami odwetowymi. Tak się jednak nie stało. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w osobie samej minister Marty Cienkowskiej – jak ustaliła Wirtualna Polska – przekazało jednak jej poufną korespondencję dyrektorowi instytutu, co doprowadziło do zwolnienia Radziejowskiej, a nawet próby dyscyplinarnego zwolnienia w Niemczech. Po publikacji Wirtualnej Polski ministerstwo początkowo zaprzeczało przyznaniu jej statusu sygnalistki, później przyznało, że nastąpiła pomyłka, a decyzja została podjęta przez nieuprawnionego urzędnika.
Czytaj też:
Sawicki wbija szpilę w koalicjanta. "Powinny podać się do dymisji"Czytaj też:
Sygnalista z Instytutu Pileckiego zwolniony dyscyplinarnie. "Dostałem SMS-a z niemieckiego NFZ"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
