"Bez przesady". Komorowski wbił szpilkę Nawrockiemu

"Bez przesady". Komorowski wbił szpilkę Nawrockiemu

Dodano: 
Bronisław Komorowski i Karol Nawrocki
Bronisław Komorowski i Karol Nawrocki Źródło: PAP
Karol Nawrocki spotkał się w środę w Waszyngtonie z Donaldem Trumpem. Choć często pojawiają się komentarze o sukcesie polskiego przywódcy, były prezydent Bronisław Komorowski studzi emocje.

Podczas rozmów w Gabinecie Owalnym amerykański przywódca zapowiedział dalszą obecność żołnierzy USA w Polsce, a nawet możliwość zwiększenia ich liczby. Trump zaprosił również prezydenta RP do udziału w przyszłorocznym szczycie G20 w Miami na Florydzie.

Komorowski: Trudno mówić o mocnej deklaracji ze strony Trumpa

Do wizyty Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych odniósł się w rozmowie z "Wprost" były prezydent Bronisław Komorowski. – Bez przesady z tym sukcesem – stwierdził.

Jak zaznaczyła była głowa państwa, Donald Trump nie planował wycofania wojsk amerykańskich z Polski, "więc trudno mówić o mocnej deklaracji politycznej z jego ust".

– To było raczej stwierdzenie, że nie zamierza teraz wycofywać. A jak będzie w przyszłości? Zobaczymy – powiedział Komorowski.

Były prezydent zwraca uwagę na rolę Sikorskiego

Były prezydent skomentował również zaproszenie Karola Nawrockiego na przyszłoroczny szczyt G20 w Miami na Florydzie. Jak stwierdził, w tej kwestii przydał się "element konkurencji między prezydentem a rządem".

– Minister Sikorski umiejętnie wywołał temat przyszłorocznego szczytu G20 w rozmowie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Marco Rubio, a prezydent Nawrocki dostał odpowiedź pozytywną w tej samej kwestii – powiedział Komorowski.

Była głowa państwa podkreśliła, że choć jeszcze nie wiadomo, czy Polska została zaproszona jako stały członek grupy, to na pewno znajduje się na dobrej drodze do tego celu.

Bielan: Było widać olbrzymią sympatię ze strony Trumpa

Europoseł PiS Adam Bielan, który był członkiem prezydenckiej delegacji podczas wizyty, ujawnił w rozmowie z portalem Interia.pl kulisy rozmów w Waszyngtonie.

– Atmosfera całej wizyty, w tym także spotkania za zamkniętymi drzwiami była znakomita. Myślę, że spotkanie obu prezydentów w czasie kampanii bardzo wiele dało, pozwoliło im się poznać, przełamać lody. Na ile znam się na relacjach międzyludzkich, to było widać olbrzymią sympatię ze strony prezydenta Trumpa wobec prezydenta Nawrockiego, a mówię o tym, bo wielu analityków dostrzega, że w przypadku tej prezydentury relacje międzyludzkie są szczególnie istotne – podkreślił deputowany do PE.

Jak podkreślił, "zawsze w polityce oczywiście jest gra interesów poszczególnych państw, ale w przypadku prezydenta Trumpa wyjątkowe znaczenie ma to, czy kogoś lubi czy niekoniecznie". – A Karol Nawrocki szybko potrafił zbudować sobie świetne relacje osobiste z Donaldem Trumpem. Jest to tym ważniejsze w momencie, gdy mamy na funkcji szefa rządu człowieka, który go tak brutalnie oskarżał, bo chyba nie ma w światowej polityce wśród oficjeli osoby, która by prezydenta Trumpa oskarżyła o to, że była przez 30 lat szpiegiem rosyjskim i nigdy się z tych słów nie wycofała – powiedział Bielan.

Czytaj też:
Spotkanie Trump - Nawrocki. Wroński: Nie otrzymaliśmy jeszcze notatki
Czytaj też:
"Przywożę więcej, niż wszyscy się spodziewali". Nawrocki o wizycie w USA


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: Wprost / Radio Zet, Interia.pl, DoRzeczy.pl
Czytaj także