NOTATNIK MALKONTENTA Premier powoła sobie na prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej na sześć lat swojego zaufanego Przemysława Kunę, obecnie zastępcę państwowego instytutu NASK.
I co mu (znaczy: Tuskowi) zrobicie? Ano – nic. Prezes UKE jest bowiem wyłaniany zwykłą większością, kandydata zaś wyznacza szef rządu.
Sprawa prezesa UKE ginie oczywiście w tle różnych innych spraw, a niesłusznie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
