Tusk pytany o sprawę Nowaka. "Ani mi smutno, ani wesoło"

Tusk pytany o sprawę Nowaka. "Ani mi smutno, ani wesoło"

Dodano: 
Donald Tusk i Sławomir Nowak (2013 r.)
Donald Tusk i Sławomir Nowak (2013 r.) Źródło: PAP / Adam Warżawa
Nie wnikam w szczegóły sprawy Sławomira Nowaka. Nie mam satysfakcji, ani mi smutno, ani wesoło – powiedział premier Donald Tusk.

Podczas wstępnego posiedzenia w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów zapadła decyzja o umorzeniu tzw. polskiego wątku afery korupcyjnej Sławomira Nowaka. Sprawa dotyczy rzekomego przyjmowania przez byłego ministra transportu łapówek w zamian za załatwienie stanowisk w spółkach Skarbu Państwa.

Sąd powołał się na przepisy mówiące o "oczywistym braku podstaw oskarżenia". Prokuratura nie wniosła sprzeciwu. "Fakty" TVN zauważyły, że prokurator referent został wymieniony po zmianie władzy.

– Sąd wyraźnie podkreślił, że nie ma żadnych dowodów świadczących o popełnieniu jakiegokolwiek przestępstwa przez mojego klienta – podkreśliła Joanna Broniszewska, pełnomocnik byłego polityka Platformy Obywatelskiej. Sam Nowak stwierdził, że jest daleki od triumfalizmu, ale decyzja sądu przywróciła mu wiarę w wymiar sprawiedliwości. – Mam gorzką satysfakcję, że to na moim przypadku wymiar sprawiedliwości wstaje z kolan. Całe oskarżenie opiera się na pomówieniach tej samej osoby – argumentował.

Sprawa Nowaka umorzona. Tusk: Ani mi smutno, ani wesoło

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk został zapytany o umorzenie sprawy tzw. polskiego wątku afery korupcyjnej. Dziennikarka TV Republika Monika Rutke przypomniała słowa przewodniczącego PO z 2021 r. Wówczas Tusk nazywał Nowaka "więźniem politycznym". – Czy pan się cieszy z tego, że sąd bez procesu umorzył tę sprawę? – zapytała reporterka.

– Dzięki temu, co zdarzyło się w 2023 r., a więc dzięki wygranej 15 października, to już nie politycy, nie szefowie partii, nie premier decyduje o tym, kto jest winny, a kto nie, tylko sądy. Nie wnikam w szczegóły tej sprawy. Nie mam satysfakcji, ani mi smutno, ani wesoło. To nie jest w tych kategoriach – odparł szef rządu.

– Mam zamiar szanować wyroki sądu, niezależnie od tego, czy one się mnie czy komukolwiek innemu podobają. Jestem szczęśliwy, że z trudem, bo to jest bardzo trudny proces, odbudowujemy Polskę, w której wyrokami zajmują się sądy, a nie politycy – mówił dalej.

– Jestem przekonany, że zdecydowanie lepszymi miejscami na ziemi są te kraje, gdzie o winie lub braku winy, o potrzebie wszczęcia śledztwa lub braku takiej potrzeby, decydują niezależne sądy, a nie politycy. Moi oponenci także byliby w bardzo złej sytuacji, gdyby w Polsce to politycy decydowali o tym, kogo wsadzać, a kogo nie – dodał.

Przypomnijmy, że główny proces Sławomira Nowaka, dotyczący m.in. rzekomej korupcji na Ukrainie, wciąż toczy się w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Były polityk PO podejrzewany jest o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych oraz osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remonty dróg na Ukrainie, pranie pieniędzy, a także kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Czytaj też:
Będzie kolejny zwrot ws. Nowaka? Zaskakujący sygnał z prokuratury
Czytaj też:
"Swój swego kryje". Mocny komentarz Ziobry ws. Nowaka


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także