We wtorek rzecznik prasowy rządu Adam Szłapka poinformował, że Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy zmieniającej przepisy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz podatku od niektórych instytucji finansowych. Zgodnie z założeniami, stawka CIT dla banków zostanie podniesiona z 19 do 30 proc. w 2026 r., w 2027 r. wyniesie 26 proc., a od 2028 r. – 23 proc.
W sumie banki mają zapłacić w 2026 r. o około 6,6 mld zł więcej podatków. W ciągu dekady będzie to 23,4 mld zł więcej. Z tych pieniędzy rząd chce sfinansować większe wydatki na bezpieczeństwo i ochronę zdrowia.
– Lepiej opodatkować banki niż polskie rodziny, tym bardziej, że banki są w bardzo dobrej kondycji finansowej. Będzie to większe obciążenie, ale kogo obciążyć jak nie tych, którzy mają tych pieniędzy najwięcej? To nie jest populizm, tylko dość oczywisty wniosek – mówił jeszcze przed posiedzeniem rządu Donald Tusk. Premier podziękował ministrowi finansów i gospodarki Andrzejowi Domańskiemu za odwagę. – Wiem, co za chwilę spotka pana ministra. Wiem, ile sił się zjednoczy przeciwko temu pomysłowi. Mam nadzieję, że przynajmniej panie i panowie ministrowie będziecie odporni, jeśli chodzi o atak z różnych stron – stwierdził. – Ja na pewno będę odporny i mam nadzieję, że doprowadzimy to do szczęśliwego zakończenia, a przynajmniej do momentu, w którym wyląduje to na biurku pana prezydenta do podpisu – dodał.
Żukowska: Tusk obudził w sobie socjaldemokratę
– To miód na moje serce. Pan premier znowu obudził w sobie socjaldemokratę. (...) Lewica jest za podatkiem bankowym, za podatkiem od gigantów cyfrowych, od tych, którzy w Polsce zarabiają dużo, a później często przychody są kierowane do spółek-córek i ostatecznie podatek nie jest adekwatny do tego, ile zarabiają – skomentowała na antenie Radia Zet Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy.
– Eksperci zwracają uwagę, że klienci dostaną po kieszeni, bo podrożeją kredyty, opłaty – zauważyła prowadząca Beata Lubecka.
– To jest zwyczajowa odpowiedź każdego biznesu czy sektora gospodarki, do którego ma być kierowany jakiś podatek. Zawsze mówią, że to będzie przerzucone na klientów. To jest forma szantażu i próba wywarcia wpływu na rządzących. Bo jak można nie płacić, to lepiej nie płacić, niż płacić. Myślę, że to jest straszenie – odparła polityk Lewicy.
Czytaj też:
Polska firma przejmuje holenderską spółkę. Na stole miliony euroCzytaj też:
Państwo spłaci dług rolnika, ale przejmie jego ziemię
