Klimczak o PSL: Jesteśmy partią chadecką o tradycyjnych wartościach, bronimy rodziny

Klimczak o PSL: Jesteśmy partią chadecką o tradycyjnych wartościach, bronimy rodziny

Dodano: 
Dariusz Klimczak, PSL
Dariusz Klimczak, PSL Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
– Wesoły polityk, ma różne pomysły – tak minister infrastruktury Dariusz Klimczak skomentował słowa Przemysława Czarnka, który ogłosił "koniec PSL-u".

Poseł PiS stwierdził w poniedziałek w Radiu Wnet, że wraz z podpisaniem ustawy o statusie osoby najbliższej "PSL się skończył" sugerując, że ludowcy "dali się omotać Lewicy". Czarnek dodał, że to na swój sposób straszne.

"Sondaże nie odzwierciedlają rzeczywistych nastrojów społecznych"

Klimczak stanowczo odrzucił tę narrację. – Oczywiście, że nie ma żadnego końca PSL-u. Jesteśmy w bardzo dobrej kondycji. Te sondaże nie odzwierciedlają rzeczywistych nastrojów społecznych – powiedział, odnosząc się do badania "Super Expressu", w którym PSL miał uzyskać zaledwie 1,37 proc. Minister podkreślił, że to nie PSL uległ Lewicy, lecz odwrotnie. – To Lewica ustąpiła PSL-owi w tej sprawie – zaznaczył. – Jesteśmy partią chadecką o tradycyjnych wartościach, bronimy rodziny. Ale z drugiej strony jesteśmy racjonalni. Nie chcemy ludziom utrudniać życia.

Nie zabrakło ironicznego odniesienia do wcześniejszych wypowiedzi Czarnka. – Jeszcze rok temu mówił, że PSL jest dla niego partią drugiego wyboru. Że gdyby nie było PiS-u, przyszedłby do PSL-u – przypomniał Klimczak. – Chopinem to on nie jest, bo Chopin promował ludowość i czerpał z niej inspiracje. Na koniec dodał, że poseł PiS mógłby nawet w przyszłości „starać się o wejście do PSL-u”, jeśli doszłoby do upadku jego obecnej formacji. – Tylko musi pamiętać o naszych regułach praworządności i życzliwości wobec drugiego człowieka. To są podstawowe warunki – podsumował.

Czarnek o ustawie o statusie osoby najbliższej: Wprowadzenie "bokiem" związków partnerskich w Polsce

Rząd ma ogłosić na dniach projekt ustawy o statusie osoby najbliższej. Przemysław Czarnek, były minister edukacji, ostro skrytykował projekt. Twierdzi, że to "wprowadzenie bokiem" związków partnerskich w Polsce – w jego ocenie sprzeczne z art. 18 konstytucji, który jasno mówi, że jedynie małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny jest objęte szczególną ochroną państwa. Czarnek nazywa proponowane zmiany uderzeniem w małżeństwo i ostrzega, że to niebezpieczne otwarcie furtki do dalszych zmian obyczajowych. Podkreśla, że rozumie potrzebę prawnego uregulowania kwestii praktycznych – jak np. możliwość uzyskania informacji medycznej czy prostsze dziedziczenie – ale uważa, że można to zrobić bez tworzenia konstrukcji przypominającej związki partnerskie.

Czarnek sugeruje, że rząd próbuje zmienić definicję małżeństwa tylnymi drzwiami i że żadne słowne zabiegi, nawet ze strony Władysława Kosiniaka-Kamysza z PSL, tego nie ukryją. Według niego jest to niepotrzebna i ewidentnie niekonstytucyjna ingerencja w instytucję małżeństwa, która ma fundamentalne znaczenie ustrojowe.

Czytaj też:
Ustawa o statusie osoby najbliższej. Prezydent zabrał głos
Czytaj też:
"Kombinują, jak łysy koń pod górę". Bosak ujawnił, czy poprze związki partnerskie


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Polsat News
Czytaj także