"Odegrał wiodącą rolę". Ziobro: Bez Czarzastego nie byłoby afery Rywina

"Odegrał wiodącą rolę". Ziobro: Bez Czarzastego nie byłoby afery Rywina

Dodano: 
Zbigniew Ziobro / Włodzimierz Czarzasty
Zbigniew Ziobro / Włodzimierz Czarzasty Źródło: PAP / Piotr Polak / Leszek Szymański
Z całą pewnością Czarzasty odegrał wiodącą rolę w aferze Rywina. Był on duchem sprawczym – wskazał Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości.

We wtorek Sejm wybrał Włodzimierza Czarzastego na stanowisko marszałka. W środę współprzewodniczący Nowej Lewicy potwierdził medialne doniesienia, że szefem Kancelarii Sejmu będzie Marek Siwiec.

W audycji Radia Wnet były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zabrał głos na temat udziału Czarzastego w aferze Rywina. – Z całą pewnością odegrał wiodącą rolę w całym przedsięwzięciu. Był on, można powiedzieć, takim duchem sprawczym na wszystkich etapach tej patologii, korupcji i nieprawidłowych praktyk – powiedział.

– Przede wszystkim gwarantował przeprowadzanie zmian legislacyjnych, które nadzorował z punktu widzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale również z punktu widzenia rządu. Był łącznikiem pomiędzy wszystkimi głównymi aktorami całej tej afery. Bez niego afery Rywina by nie było – wyjaśnił.

Ziobro o aferze Rywina i roli Czarzastego

"Jeszcze jedna obserwacja o sekretarzu Czarzastym. Afera Rywina zerwała dekoracje i pokazała, co naprawdę siedziało w trzewiach państwa zarządzanego przez postkomunistów. Obnażyła też prawdziwe, zepsute oblicze środowiska Michnika. Przypomnijmy: Michnik chciał przejąć Polsat. Bez zmiany prawa medialnego nie miał na to legalnych szans. Postkomuniści do tego się nie palili. Dlatego Rywin złożył Michnikowi – w imieniu »grupy trzymającej władzę« – żądanie słonej, korupcyjnej prowizji" – odniósł się do sprawy za pośrednictwem platformy X Zbigniew Ziobro.

twitter

"Choć afera Rywina odsłoniła bagno ukryte za fasadą prawa, to i Michnik, i postkomuniści trzymali się jednego: bez zmiany ustawy Polsatu nie da się przejąć. Prawo – nawet jeśli było dla nich narzędziem – wciąż stanowiło granicę, którą trzeba było obejść legalizacją w Sejmie. Korupcja? Tak. Ale »zgodnie z procedurą«" – kontynuował poseł i wiceprezes PiS.

"Dziś przeżywamy czasy tak »uśmiechnięte«, że przy Tusku prawo przestało znaczyć cokolwiek. Publiczne media, prokuratura, sądy – przejmowane siłą, z włamaniami do gabinetów. Ustawy i konstytucja deptane otwarcie, a wobec księdza Olszewskiego czy urzędniczek z Ministerstwa Sprawiedliwości stosowane praktyki śledcze rodem z głębokiej komuny. Ale teraz są czasy, które sam Tusk zdefiniował przed kamerami, mówiąc, że będzie stosować prawo, ale tylko »tak, jak on je rozumie«. Na tym tle Czarzasty z czasów afery Rywina wygląda jednak jak początkujący amator" – napisał.

Czytaj też:
Prezydent Nawrocki: Szanuję wybór Sejmu, ale głęboko się z nim nie zgadzam
Czytaj też:
Krzyż zniknie z Sejmu? Nowy marszałek stawia sprawę jasno


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Radio Wnet / X
Czytaj także