Wielka koalicja KO-PiS? Lisicki o sensacyjnym scenariuszu: Wielu nad tym pracuje

Wielka koalicja KO-PiS? Lisicki o sensacyjnym scenariuszu: Wielu nad tym pracuje

Dodano: 
Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy"
Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy" Źródło: YouTube / Tygodnik Do Rzeczy
– Ci, którzy już dzielą skórę na niedźwiedziu, którzy są przekonani, że musi pojawić się tylko ta jedna koalicja, PiS, Konfederacja, ewentualnie z Grzegorzem Braunem, moim zdaniem mogą się bardzo, bardzo rozczarować – ocenia naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

W nagraniu zamieszczonym na kanale Do Rzeczy Paweł Lisicki wskazuje, że w związku z obecnym układem sił na scenie politycznej ani KO, ani PiS nie będą w stanie stworzyć samodzielnej większości po 2027 roku. Szczególnie trudna jest sytuacja PiS, dla którego poparcie systematycznie spada. Partia Kaczyńskiego jest bowiem osłabiona walkami frakcyjnymi, a dodatkowo jest podgryzana przez Konfederację oraz – przede wszystkim – Grzegorza Braun.

Naczelny "Do Rzeczy" wskazuje, że bardzo mało prawdopodobne jest, aby większość utworzyły KO z Lewicą oraz PiS z Konfederacją (brak wymaganej liczby mandatów). Z kolei scenariusz PiS + Konfederacja + Braun ze względu na konflikty personalne wydaje się być jeszcze mniej prawdopodobny. – Ta niechęć wzajemna między Jarosławem Kaczyńskim a Sławomirem Mentzenem jest tak głęboka, tak wielka, że nawet tym dwóm bardzo trudno byłoby cokolwiek zorganizować – ocenia.

Wielka koalicja w obronie systemu?

Lisicki twierdzi jednak, że nie można wykluczyć wielkiej koalicji PiS-PO. – Zwracam państwu uwagę na wypowiedź byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział o tym, że w sytuacji bezpośredniego zagrożenia, w sytuacji wojennej można sobie wyobrazić współpracę PiSu i Platformy. On oczywiście się zastrzegł, że to musi być sytuacja skrajna, że nastąpi atak rosyjski itd. Żyjemy w czasach, proszę państwa, kiedy żaden realny atak nie musi nastąpić – mówił dziennikarz.

Jego zdaniem taka sytuacja nie jest nierealna i może zmaterializować się pod postacią opowieści o dywersji, zagrożeniu wejścia rosyjskich wojsk, prorosyjskiego spisku itd. Jak wskazał, dokładnie tak zachowują się partie establishmentowe w innych państwach Europy. Podał tutaj przykład wielkiej koalicji w Niemczech (CDU/CSU z SPD) czy Francji (wszyscy przeciwko Le Pen).

Problemem jest Kaczyński i Tusk

Najważniejszy problem, z punktu widzenia koalicji PiS-Koalicja Obywatelska, pozostają liderzy obu ugrupowań. – Nie da się ukryć, że tak długo, jak Tusk kieruje Koalicję Obywatelską i tak długo, jak Jarosław Kaczyński jest szefem PiS-u, nic takiego nie jest możliwe. No i tutaj oczywiście można sobie wyobrazić, i to jest najtrudniejsza część tej opowieści, że w jakiś sposób oni się usuwają i na czoło wychodzą tak zwane siły odnowicielskie w każdej z partii. I w związku z tym już wtedy można sobie jak najbardziej wyobrazić taką koalicję – mówił.

Lisicki ocenia, że wówczas "dla dobra Polski w obliczu śmiertelnego zagrożenia" PiS i KO byłyby w stanie zawrzeć porozumienie przeciwko Konfederacji i Korony, które określano by jako "siły faszystowsko-nacjonalistyczno-ksenofobiczno-antysemickie".

– Czy to jest niemożliwe? Moim zdaniem jest całkowicie możliwe i jestem pewien, że dużo dobrych sił nad tym pracuje, żeby tak się dokładnie stało – podkreślił w zakończeniu.

Czytaj też:
Koalicja z Braunem jak z "tymi ze wschodu"? "Tu nie ma mowy o symetryzmie"
Czytaj też:
Dziennikarka otwarcie wzywa rząd do delegalizacji PiS i Konfederacji


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Jan Fiedorczuk
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także