Kuriozalna sytuacja w PiS. Wigilia Morawieckiego "szkodliwa dla Polski"

Kuriozalna sytuacja w PiS. Wigilia Morawieckiego "szkodliwa dla Polski"

Dodano: 
Poseł PiS, wiceprezes ugrupowania Mateusz Morawiecki
Poseł PiS, wiceprezes ugrupowania Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Mateusz Morawiecki zorganizował "konkurencje spotkanie wigilijne". Politycy PiS, którzy w nim uczestniczyli, mogą mieć problemy.

Od lat sytuacja zawsze wyglądała następująco – w grudniu prezes Jarosław Kaczyński zaprasza polityków PiS na wspólne spotkanie wigilijne. – Dostajemy zaproszenie na godz. 18, ale zwykle jest tak, że prezes się spóźnia i zaczynamy Wigilię o 19 – mówi jeden z polityków PiS w rozmowie z Onetem.

Tym razem namieszał jednak Mateusz Morawiecki, który postanowił zorganizować konkurencyjne spotkanie. Jego Wigilia odbyła się o godz. 20, czyli już po tej "prezesowej". – Organizowanie przez Mateusza tej wigilii zostało odebrane jako gest konfrontacyjny wobec prezesa – mówi Onetowi jeden z polityków. W partii propozycja wiceprezesa wywoła pewne poruszenie. Niektórzy twierdzą, że Morawiecki "dosypał do pieca" i robi konkurencję Kaczyńskiemu. Inni twierdzą, że do mediów pójdzie przekaz, że gdy wszyscy inni łączą się i wybaczają sobie winy, to w PiS dochodzi do awantury nad wigilijnym stołem.

Politycy PiS mają problem

Jeszcze przed wigilijnym spotkaniem do posłów zaczęło wydzwaniać biuro klubu parlamentarnego PiS. "Jedyną oficjalną wigilią partii jest spotkanie przy ul. Nowogrodzkiej o godz. 18. Każda inna wigilia jest szkodliwa dla Polski i dla partii" – taki przekaz (zgodnie z informacjami podawanymi przez Onet oraz Interię) otrzymali członkowie partii.

– Po takich słowach to strach nawet na własną wigilię w domu pójść – komentuje w rozmowie z Onetem jeden z polityków.

Po telefonie politycy zaczęli mówić, że idą nie na drugą wigilię, tylko na "afterek". Jeszcze podczas samego spotkania Jarosław Kaczyński jasno dał do zrozumienia zebranym politykom, że jest tylko jedna wigilia tego wieczoru. Niektórzy posłowie odczytali to jako groźbę. Onet jednak twierdzi, że ludzie Morawieckiego rozpuszczali informację, że sam Kaczyński będzie na "afteru", aby zwiększyć frekwencję. Plan częściowo się powiódł, bo na konkureencyjnym spotkaniu stawiło się około 50 osób.

Co jednak zaskakujące już po tym spotkaniu niektórzy politycy zaczęli wydzwaniać na Nowogrodzką, aby się usprawiedliwić i wytłumaczyć z obecności u Morawieckiego.

Czytaj też:
Konkurencyjna wigilia w PiS. Wiadomo, kto się stawił u Morawieckiego
Czytaj też:
Partia Morawieckiego mogłaby zatrząść polską sceną polityczną? Jest sondaż


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Onet.pl
Czytaj także