Konserwatywny kardynał ocenił wkład Benedykta XVI, uwieńczony przez motu proprio Summorum Pontificum, jako dzieło „pokoju liturgicznego”, w ramach którego oba ryty – oryginalny zwany trydenckim oraz zreformowany – współistniały, a wspólnoty przywiązane do tradycyjnej liturgii rozwijały się przy parafiach i zgromadzeniach kapłańskich.
Kard. Sarah dostrzegł także drogę zapoczątkowaną w ramach struktur kościelnych wraz z uporządkowaniem kwestii dostępu do Mszy Wszech Czasów. „Podążając za Motu Proprio Summorum Pontificum, pomimo trudności i oporów, Kościół wkroczył na drogę reformy liturgicznej i duchowej, która, choć powolna, jest nieodwracalna” – napisał.
Pokolenie Summorum Pontificum
„Pomimo nieprzejednanych postaw duchownych [stojących] w opozycji do czcigodnej liturgii łacińsko-gregoriańskiej, postaw typowych dla klerykalizmu, który wielokrotnie potępiał papież Franciszek, w sercu Kościoła wyłoniło się nowe pokolenie młodych ludzi” – zwrócił uwagę były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego.
Duchowny uznaje wprawdzie współistnienie obu rytów, ale jednocześnie stwierdził, że „kryzys liturgiczny doprowadził do kryzysu wiary” i dostrzegł stojącą za Mszą Trydencką „historię świętości i piękna”, która sprawia, że właśnie dzięki przywiązanym do niej młodym ludziom i niezliczonym już młodym rodzinom ma ona przyszłość i nie może zostać „wymazana ani zlikwidowana”.
„Wrogowie Summorum Pontificum chcą wojny”
Wypowiedzi gwinejskiego biskupa odnoszą się pośrednio do wychodzących z otoczenia kurii rzymskiej pogłosek na temat planowanych przez papieża Franciszka zmian w dostępie do klasycznej Mszy Świętej. Padają w tej sprawie mocne komentarze, takie jak niedawne oświadczenie na stronie internetowej niemieckiej wspólnoty Summorum Pontificum, gdzie ukazał się artykuł pod tytułem Wrogowie Summorum Pontificum chcą wojny.
- Katolicy, którzy trzymają się tradycyjnej formy Mszy Świętej, mają obiecane wyginięcie: „Musimy położyć kres tej Mszy na zawsze!” (kardynał Parolin) i „Summorum Pontificum jest praktycznie martwe” (arcybiskup Roche). Tradycyjni katolicy stoją w obliczu trudnych czasów, jeśli tolerancja rzymska i (mniej lub bardziej) tolerancja biskupów miałaby być im odebrana. Ale czy ktoś myśli, że to sprawi, że się poddadzą? Równie dobrze może się zdarzyć, że w nadciągającej próbie sił najwięcej do stracenia będą strażnicy liturgii soborowej – głosi artykuł.
Czytaj też:
Una Voce: Przywiązanie do Mszy Trydenckiej nie wynika z nostalgiiCzytaj też:
Abp Viganò: Moderniści najbardziej boją się Mszy TrydenckiejCzytaj też:
Papież Franciszek zaniepokojony umocnieniem "tradycjonalistów"?